Po trzynastu latach gry ORLEN Wisłę Płock opuści Zbigniew Kwiatkowski. Dalsza przyszłość 32-letniego kołowego wyjaśni się w najbliższych tygodniach.
Zbigniew Kwiatkowski do Wisły dołączył jeszcze jako junior z Juranda Ciechanów. W najwyższej klasie rozgrywkowej w barwach Wisły debiutował pod wodzą trenera Bogdana Kowalczyka w 2004 roku meczem z KS AZS AWF Biała Podlaska. Od tego czasu zdobył pięć tytułów mistrza Polski oraz trzy Puchary Polski. Sezon 2013/2014 spędził w drużynie Pogoni Szczecin, po czym za kadencji trenera Manolo Cadenasa ponownie zawitał do Płocka. Do tej pory rozegrał w lidze 278 meczów i zdobył 161 bramek (z czego w Pogoni Szczecin 16 meczów i 11 bramek). Na przestrzeni tych lat trenerzy powierzali naszemu kołowemu przede wszystkim zadania defensywne.
Był członkiem reprezentacji Polski podczas mistrzostw świata w Niemczech w 2007 roku, kiedy to Biało-czerwoni zdobyli srebrny medal. Za ten sukces został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. Pięć lat później wziął udział w Mistrzostwach Europy, podczas których wystąpił w sześciu spotkaniach i zdobył trzy bramki.
Czytaj także: Podsumowanie rundy jesiennej - Ekstraklasa 2013/2014
– Zbyszek to prawdziwy profesjonalista, który zarówno w meczach, jak i na treningach zawsze dawał się z siebie wszystko. Ciężko znaleźć tak pracowitego i sumiennego zawodnika. Pod tym względem mógłby być wzorem do naśladowania. Dziękuję Zbyszkowi za wszystkie lata, które spędził w naszym klubie. Wiem, że ma już pewne plany, więc życzę mu powodzenia i będę go gorąco dopingował – powiedział prezes SPR Wisły Płock Artur Zieliński.
– Na pewno przykro odchodzić z Wisły – mówi Zbigniew Kwiatkowski. – Po kilku rozmowach zarząd podjął taką decyzję i ja ją szanuję. Na temat swojej przyszłości nie chciałbym jeszcze zdradzać zbyt wiele. Na pewno pozostanę przy piłce ręcznej, a w jakiej roli, to się powinno wyjaśnić w przeciągu najbliższych tygodni – dodał
– Z tego miejsca chciałbym na początku podziękować trenerowi Manolo Cadenasowi, który kilka lat temu dał mi szansę powrotu do drużyny. Wprawdzie w tym momencie byłem już ukształtowanym zawodnikiem i pewne nawyki trudno było zmienić, to praca z Hiszpanem była czystą przyjemnością. Bardzo dużo mogłem się od niego nauczyć i jestem mu wdzięczny za te trzy lata. Ten sezon był jednym ze słabszych w mojej karierze. Zdawałem sobie sprawę, że nie gram na miarę swoich możliwości, konkurencja w składzie była silna na mojej pozycji, w związku z czym także minut na boisku było mniej. Niemniej dziękuję klubowi za te wszystkie lata. Nie chcę się z nikim żegnać, bo Płock mam w sercu i nie zamierzam go na stałe opuszczać, ale dziękuję kibicom za wsparcie na przestrzeni tych trzynastu sezonów. Na pewno jeszcze nie raz się spotkamy. Póki co kończę pewien rozdział w moim życiu i przygotowuję się do nowego etapu – powiedział popularny „Big”.