Obraźliwe wpisy na facebooku są od pewnego czasu karane przez sądy. Jak się okazuje, nie tylko komentarz może być przejawem hejtu, ale również… kliknięcie „Lubię to”. Tak przynajmniej orzekł szwajcarski sąd, skazując człowieka, który swoimi „lajkami” miał dopuścić się pomówienia w internecie.
Oskarżonym w sprawie był 45-letni mężczyzna, który za pomocą przycisku „Lubię to” miał oznaczać posty zarzucające pokrzywdzonemu antysemityzm i rasizm. Według szwajcarskiego sądu takie zachowanie można uznać za celowe oczernianie. Sędzia stwierdził, że pozostawione „lajki” pod treściami, które obrażały pokrzywdzonego, są nagannym zachowaniem.
Zdaniem tamtejszego sądu, samo kliknięcie „Lubię to” oznacza poparcie danej treści oraz jednocześnie jej rozpowszechnianie. W tym przypadku obraźliwe treści były pokazywane znajomym użytkownika. Zgodnie z wyrokiem wspomniany internauta został skazany na grzywnę, jednakże wykonanie wyroku zawieszono.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Na całym świecie coraz powszechniejsza staje się walka z hejtem. Podkreśla się przy tym, że treści które pozostawiamy w internecie, mają taki sam wpływ na stosunki międzyludzkie jak w przypadku bezpośrednich kontaktów. Stąd też wielu uważa, że obraźliwe wpisy, komentarze powinny być nie tylko usuwane, ale również karane.
Póki co karalność budzi kontrowersje i warto zwrócić uwagę na fakt, że częstokroć mianem hejtu określa się zwykłą krytykę drugiej osoby. Poza tym dochodzi jeszcze kwestia wolności słowa i jej granic. O ile słowo pisane może rzeczywiście obrazić, to powstaje pytanie czy ten sam skutek wywołuje również kliknięcie w „Lubię to”?