Mecz reprezentacji Polski z Rumunią był dla naszych zawodników ostatnim starciem przed wakacjami. Podopieczni Adama Nawałki wykonali plan gładko pokonując rywali i w spokoju rozjechali się na zasłużone urlopy. Kamil Grosicki, skrzydłowy naszej drużyny narodowej, swoimi wrażeniami z pierwszych dni laby postanowił podzielić się z fanami. Piłkarz opublikował w serwisie Facebook fotografię, na której widzimy go wraz ze Sławomirem Peszką oraz Arturem Borucem.
Grosicki rozegrał z Rumunią pełne 90. minut. Skrzydłowy angielskiego Hull mógł nawet strzelić bramkę, jednak po idealnym podaniu Krzysztofa Mączyńskiego posłał piłkę prosto w ręce bramkarza rywali. Niemniej jednak może zaliczyć swój występ do udanych. Szarpał oraz, do czego zdążył nas przyzwyczaić, imponował szybkością. Do pełni szczęścia zabrakło mu liczb, czyli goli oraz asyst, jednak zważając na dobrą grę całej drużyny, fani z pewnością mu to wybaczą.
Mecz z Rumunami zarówno dla niego, jak i dla pozostałych kadrowiczów był ostatnim spotkaniem przed zasłużonymi wakacjami. Po zakończeniu zgrupowania w Warszawie piłkarze rozjechali się więc na urlopy. „Grosik”, który bardzo aktywnie udziela się w mediach społecznościowych, postanowił podzielić się z fanami swoimi wrażeniami z pierwszych dni wolnych od reżimu treningowego. Piłkarz opublikował w sieci fotografię, na której widzimy go wraz ze Sławomirem Peszką, zawodnikiem Lechii Gdańsk oraz kolegą z reprezentacji, a także Arturem Borucem, golkiperem Bournemouth, który w marcu tego roku definitywnie zrezygnował z występów w drużynie narodowej. Oprócz panów w spotkaniu uczestniczą również ich życiowe partnerki.
Czytaj także: Pamiętacie zdjęcie Grosickiego z Peszką i Borucem? Podobna fotografia opublikowana przez jego żonę różni się jednym szczegółem
Fotografia wywołała spore poruszenie wśród fanów piłkarza, którzy masowo komentowali, udostępniali oraz lajkowali zdjęcie. Co ciekawe, polubił je również pięściarz Artur Szpilka, który w maju tego roku skrytykował Grosickiego za to, że pozował do zdjęcia z Dariuszem Michalczewskim. Bratku, czy to nie ten, co kibicował Niemcom w meczu z Polską? Co się zarzekał, że nie mamy szans wygrać itp., a było 2:0? – pisał wówczas „Szpila”.
Wygląda więc na to, że konflikt, jeśli w ogóle był, został zażegnany.
źródło: Facebook, wMeritum.pl
Fot. Facebook/Kamil Grosicki