Kinga Gajewska z PO zamieściła na Twitterze wpis, w którym informuje o złożeniu oficjalnego zapytania do Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego w sprawie zakazu wprowadzania zwierząt na teren Sejmu RP. Gajewska wyraża niezadowolenie z faktu, że psy są „traktowane na równi z niebezpiecznymi przedmiotami”.
Dlaczego Kuchciński od dwóch miesięcy zabrania wprowadzania psów na teren Sejmu? Kancelaria milczy… napisała Gajewska. Do postu załączyła zdjęcia wniosku skierowanego do Marszałka Sejmu.
Szanowny Panie Marszałku! Przed wejściem na teren Sejmu widnieje znak „zakaz wprowadzania zwierząt”. Znak ten widnieje razem z innymi zakazami m.in. wnoszenia niebezpiecznych przedmiotów i broni. Do tej pory nigdy wprowadzanie psów na teren Sejmu nie było problemem. W związku z tym kieruję do Pana Marszałka pytanie – dlaczego na teren sejmu zabrania się wprowadzania zwierząt w tym psów? Jakie jest powód tej decyzji? Dlaczego psy oraz inne zwierzęta są na równie traktowane z niebezpiecznymi przedmiotami? Czy są odnotowane niebezpieczne zdarzenia z udziałem zwierząt, w tym psów, na terenie Sejmu?
Czytaj także: Pies Kingi Gajewskiej ma własne konto na Instagramie. \"Chodzę na lunch z posłami\" [FOTO]
Dlaczego Kuchciński od dwóch miesięcy zabrania wprowadzania psów na teren Sejmu? Kancelaria milczy… pic.twitter.com/Hi7ucx6isl
— Kinga Gajewska (@gajewska_kinga) 10 lipca 2017
Wszystko wskazuje na to, że posłanka nie zdaje sobie sprawy z absurdalności swojego wniosku. W dobitny sposób uświadomili jej to internauci…
Naprawdę musi pani udowadniać że pani pensja jest wyrzuconym pieniądzem w błoto?
— Darek Karolczak ?? (@inglod67) 10 lipca 2017
Niechże się Pani przestanie wreszcie kompromitować!
Jest Pani Posłem RP! Zachowuje się Pani jak postrzelona nastolatka. Wstyd!— FerdekKiepski (@EryqWiking) 10 lipca 2017
PO nadal rozwiązuje problemy milionów Polakow…
— miguelaragna (@miguelaragna) 10 lipca 2017
Czy mogłaby Pani przestać zawstydzać Polaków, że mają takich posłów jak Pani ?
— Greta Czyta (@GretaCzyta) 10 lipca 2017
#jprdl misja życiowa pani posłanki: psy do sejmu! Żenada level hard ??
— TeEm ?? (@tomekm_pl) 10 lipca 2017
Do sejmu idzie pani pracować a nie opiekować się psem, mi też pracodawca nie pozwala zabierać psa do pracy i nie zadaję głupich pytań
— Iza (@MoonyMelody) 10 lipca 2017
Za to bierze pani 10tys. brutto co miesiąc z naszych podatków? Boże, widzisz i nie grzmisz.
— wraża purchawa ?? (@luizaprywaciara) 10 lipca 2017
Jakiś czas temu media społecznościowe obiegły zdjęcia pieska posłanki PO Kingi Gajewskiej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zdjęcia psa pochodzą z… konta zwierzaka w serwisie Instagram. Najwyraźniej posłanka uznała, że fotografowanie się ze swoim pupilem to za mało i postanowiła zapewnić mu osobne miejsce w social media.
Piesek, a właściwie suczka ma na imię Lolita i sądząc po zdjęciach, które pojawiają się na jej profilu prowadzi bardzo bogate życie towarzyskie. Na Instagramie możemy zobaczyć fotografie z takich okazji jak wyjście na lunch z posłem Arkadiuszem Myrchą, spotkanie z premier Ewą Kopacz, podróż pociągiem, pomoc w kampanii wyborczej czy odpoczynek na kolanach u posła Szczerby.
Wygląda na to, że Kinga Gajewska mocno wzięła sobie do serca opinie o sile mediów społecznościowych. Tym samym uznała, że nie może pozbawić tego atutu swojego czworonożnego przyjaciela. Teraz idzie o krok dalej i pragnie zapewnić swojemu pupilowi miejsce w ławie sejmowej.
Źródło: Twitter.com/Gajewska, wMeritum.pl