Ostatnie wydarzenia związane z projektem zmian sądownictwa w Polsce uruchomiły krytykę nie tylko w naszym kraju, ale także w Niemczech. Dziennikarz „Frankfurter Allgemeine Zeitung” skomentował reformę sądownictwa forsowaną przez partię Jarosława Kaczyńskiego. Wymienia także zagrożenia dla Polaków, jakie niesie za sobą podporządkowanie Sądu Najwyższego partii.
Projekt zmian w sądownictwie przeforsowany przez PiS wywołuje wielkie kontrowersje. Krytykują go środowiska prawnicze, które wskazują na nieprawdopodobne rozszerzenie kompetencji ministra sprawiedliwości i de facto zamach na trójpodział władzy. Przeciwko projektowi protestował także opozycja. Teraz głos zabrała także niemiecka prasa.
Na łamach niemieckiego dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) o komentarz ws. reformy pokusił się Konrad Schuller. W swoim artykule „Kiedy rządzi lud” dużo miejsca poświęca motywom, którymi kieruje się prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Schuller nie ma wątpliwości: Kaczyński chce „przede wszystkim wytępienia ‘kasty’ – w jego opinii – przesiąkniętego do głębi komunizmem wymiaru sprawiedliwości”. Według dziennikarza jest to kolejny krok po tym jak lider PiS podporządkował sobie Trybunał Konstytucyjny.
Teraz przyszedł czas na przejęcie kontroli partii Kaczyńskiego nad całym polskim sądownictwem. FAZ pisze, że zwolnieni będą wszyscy sędziowie oprócz jednej grupy: tych, „którzy odpowiadają ministrowi sprawiedliwości”.
Niemiecki dziennikarz wymienia także plusy dla rządzących, wynikające z podporządkowania partii Sądu Najwyższego „Dla PiS ważne jest, aby usunąć z drogi ten krnąbrny sąd, zanim rozstrzygnie on, czy ma być wznowiony proces koordynatora służb specjalnych”. Chodzi o ułaskawienie Mariusza Kamińskiego i podważanie legalności takiej decyzji Prezydenta RP.
Jednak istotniejszy wydaje się być inny wątek: wybory. Schuller przypomina, że SN przyjmuje skargi związane z przebiegiem głosowania podczas wyborów. Sąd sprawdza wówczas czy dochodziło do oszustw. Niemiecki dziennikarz nie ma wątpliwości: „Kto kontroluje ten organ, ten ma w Polsce najlepsze widoki na podważenie każdych wyborów, których wyniki mu nie pasują. Ale to nie wszystko. Teoretycznie ten, kto ma to narzędzie, może też sfałszować wybory, bez obawy o konsekwencje natury prawnej” – pisze.
Schuller pod koniec swojego komentarza dzieli się z czytelnikami konkluzją, że „zmagania o sądy znalazły się tym samym w decydującej fazie i wygląda na to, że nikt nie może powstrzymać Kaczyńskiego” – pisze dziennikarz.
Czytaj także: Kontrowersyjny wpis posła Nowoczesnej. Polska porównana do Hitlera?