„To ludzie bez nienawiści. To przypomniało mi najlepsze chwile z historii Polski. Nie można zmarnować tej energii” – powiedział Donald Tusk o uczestnikach manifestacji. Szef RE w programie TVN „Fakty po Faktach” wypowiedział się m.in. na temat obecnej sytuacji międzynarodowej Polski.
Podczas rozmowy w „Faktach po Faktach” z Katarzyną Kolendą-Zalewską, Donald Tusk odniósł się do swojej propozycji spotkania z prezydentem. Stwierdził, że zdawał sobie sprawę z mizernych szans na rozmowę, jednak chciał wykorzystać sposobność by pomóc Polsce, przynajmniej w aspekcie międzynarodowym. W jego ocenie konsekwencje obecnej reformy mogą być dla Polski tragiczne.
Szef RE stwierdził, że opinia międzynarodowa o Polsce już dawno nie była tak krytyczna, jak teraz. O naszym kraju mówi się coraz częściej: „To naprawdę nie jest mój wymysł i naprawdę jestem tym przejęty. Dużo mówi się o Polsce i od wielu, wielu lat nie mówiono tak źle i to nie tylko w Europie, ale i na świecie”.
Szef RE ocenił również zachowanie obywateli Polski, którzy sprzeciwiają się zmianom. Jego zdaniem, ludzie ci chcą zdolności do rozmowy i z drugiej strony bezkompromisowości.
„Chciałbym dmuchać z daleka na ogień, którzy ci ludzie mają w oczach. Ci młodzi ludzie tylko w dobrej wierze wychodzą na ulice. Jeśli mógłbym pomóc, to zrobię wszystko. I stąd i stamtąd, jeśli będą chcieli” – powiedział.
Tusk poruszył temat ewentualnego lidera, przywódcy, który mógłby poprowadzić ludzi do odsunięcia PiS od władzy. Według niego jest kilka osób, które można określić mianem lidera, jednak nie dostrzega wśród nich na tyle silnej postaci, by wokół niej powstał potężny ruch.
Czytaj także: Polska modelka namawia Niemców, by protestowali przed naszą ambasadą w Berlinie!