Ekshumacje ciał ofiar katastrofy smoleńskiej ukazują obraz skandalicznie prowadzonych sekcji zwłok oraz braku należytego szacunku dla zmarłych. Kolejne szokujące informacje ujawnia Mariola Karweta, wdowa po admirale Andrzeju Karwecie, który zginął w Smoleńsku w 2010 r.
Mariola Karweta otrzymała w piątek raport podsumowujący wyniki ekshumacji ciała jej męża. Dzisiaj postanowiła podzielić się nimi z opinią publiczną. Przedstawiła również własną relację z czynności, w których uczestniczyła. Na specjalnej konferencji prasowej nie potrafiła ukryć emocji. Trudno jej się dziwić, bo fakty, które przedstawiła są naprawdę wstrząsające.
Otwarto trumnę, zobaczyłam mundur mojego męża. Pod mundurem bielizna, nie jego – mała, w znacznie mniejszym rozmiarze, zielona, sądzę, że należała do przedstawiciela wojsk lądowych, szczuplejszego, niższego od mojego męża. Pod bielizną worki – jeden to worek, w jakim zwykle są transportowane ciała ofiar katastrof, morderstw, tyle tylko, że zwinięty i powiązany białym sznurem nylonowym, na jakim wieszano pranie. Obok dwa worki duże, ciemne, na śmieci. I reklamówka żółta, przejrzysta. Tak pochowano mojego męża, ale to nie wszystko – mówiła wstrząśnięta.
Czytaj także: Córka gen. Potasińskiego ujawnia szokujące fakty z ekshumacji. \"Tata wrócił w workach na śmieci\
Mariola Karweta: w workach na śmieci w trumnie mojego męża były szczątki ciał ośmiu osób #ekshumacje #wieszwiecej pic.twitter.com/FOKrI0Ber7
— TVP Info (@tvp_info) 8 sierpnia 2017
Mariola Karweta dodała, że w workach na śmieci znajdowały się fragmenty ciał ośmiu osób. Dwóch z nich nie udało się nawet zidentyfikować ze względu na długi okres czasu jaki upłynął od pochówku. Co więcej, szczątki jej męża odnaleziono w czterech innych trumnach. Sama przyznaje, że boi się organizować oficjalny pogrzeb, ponieważ nie wiadomo, czy szczątki jej męża nie zostaną zidentyfikowane jeszcze w innych trumnach, których dotychczas nie ekshumowano.
Dręczą mnie koszmary każdej nocy, odkąd usłyszałam słowa „trzeba było ich pochować w jednej mogile i nie byłoby problemu”. Śnią mi się śmieciarki żółte, z biało-czerwoną flagą. Wiozą te worki, które widziałam w trumnie mojego męża. Wiozą je gdzieś daleko, na wysypisko, żeby wszyscy o nich zapomnieli – mówiła na konferencji.
Żona zmarłego admirała odniosła się również do obecnych wydarzeń i sytuacji w jakiej znaleźli się Polacy. Wszystko we mnie krzyczy, kiedy słyszę, że państwo się sprawdziło, kiedy słyszę, że komuś żal wycinanych bezbronnych drzew. A co z nami? Nas wam nie żal? Nie żal wam, że przez 7 lat przechodzimy gehennę, że przez 7 lat żyjemy w nieustającej żałobie? Ludzi nie żal? To kłamstwo podzieliło Polskę, nie prezes Kaczyński – podsumowała.
M. Karweta: padają stwierdzenia, że prezes Kaczyński podzielił Polskę. A ja pytam: może to kłamstwo nas podzieliło?#ekshumacje #wieszwiecej pic.twitter.com/IabvvGDUhE
— TVP Info (@tvp_info) 8 sierpnia 2017
M. Karweta: co myślelibyście na moim miejscu? Miałam głębokie zapewnienia najważniejszych osób, że wszystko jest w porządku #wieszwiecej pic.twitter.com/zDAwSm8TaZ
— TVP Info (@tvp_info) 8 sierpnia 2017
Źródło: wpolityce.pl; tvp.info
Fot.: Twitter.com/TVP Info