Utytułowany brytyjski wioślarz, Alex Gregory, opublikował na Twitterze zdjęcie przestawiające jego dłonie po treningu. Błyskawicznie pod fotografią zaroiło się od komentarzy i trudno się dziwić, ponieważ widok jest wstrząsający. Jednak sportowiec wyjaśnia co spowodowało nagłe „zniszczenie” dłoni.
33-letni Alex Gregory to utytułowany wioślarz z Wielkiej Brytanii. Dwukrotnie stawał na najwyższym podium Igrzysk Olimpijskich (Londyn 2012, Rio de Janeiro 2016). Ponadto jest pięciokrotnym mistrzem świata. Gregory startuje głównie w czwórce bez sternika i ósemce.
Niedawno o sportowcu zrobiło się głośno. Wszystko przez fotografię, która przedstawiała skrajnie zniszczone dłonie. Jednak Gregory wyjaśnił, że to skutek uboczny noszenia przez długi czas mokrych rękawic do wiosłowania. Z tego powodu jego ręce wydają się być wysuszone i pomarszczone. Jednak na ich wygląd wpłynęły głównie odbarwienia powstałe z wilgoci.
Czytaj także: Bitwa o marzenia. O powrót do Polski
My hands after spending so long in wet gloves.The blisters were never bad on this Polar row, but the wet & damp seeped into the skin… pic.twitter.com/N3Y6s3m4Uh
— Alex Gregory (@AlexGregoryGB) August 30, 2017
Sportowiec dodaje, że rękawice sprawują się znakomicie – chronią ręce przed bolesnymi pęcherzami. W dyscyplinie, którą wykonuje jest to niezwykle ważne.
Fotografia wywarła ogromne wrażenie na internautach. Niektórzy żartowali, inni nie ukrywali, że widok jest – delikatnie ujmując – odpychający.
— Tom Stallard (@Tom_Stallard) 30 sierpnia 2017
Yeah. Bet those were fun… #babysofthands pic.twitter.com/kTQt1tFXWg
— Hamish Roots (@lightoverwater) 30 sierpnia 2017
why are you wearing the old knackered gardening gloves from Silvretta?
— Scott Durant (@scottdurantGB) August 30, 2017
This smile says it all…the happiness I feel right now to be alive and on dry land…. pic.twitter.com/cmkjLKWGvr
— Alex Gregory (@AlexGregoryGB) August 20, 2017
„Nigdy jeszcze nie byłem tak długo taki mokry i zziębnięty tak jak teraz. To przenika do moich kości, absolutnie nie da się przed tym uciec” – napisał, komentując inną z fotografii, która przedstawia jego ostatnią wyprawę.
7 tygodni temu Gregory wybrał się w podróż z Tromsoe (Norwegia) do oddalonego o około 950 km Longyearbyen (Wyspa Svalbard – Norwegia). Ekstremalne przedsięwzięcie musiano jednak zatrzymać na jakiś czas, z powodu problemów z łódką.