Stargardzcy policjanci nie dowierzali własnym oczom. Podczas patrolu trafili na kierowcę, który jechał lawetą ciągnąc za sobą 26-metrowy skład pojazdów. Mężczyzna ze swoim „holem” przyjechał prosto z Danii, pod drodze kilkukrotnie zrywając linę.
Komenda Wojewódzka Policji w Szczecinie poinformowała o wyjątkowo „pomysłowym” kierowcy, którego 12 września zatrzymali stargardzcy funkcjonariusze. Jak widać na fotografiach, tym co zwróciło uwagę policjantów był wyjątkowo długi skład pojazdów, który ciągnęła laweta.
„Mundurowi początkowo nie dowierzali, w to co ujrzeli. Otóż 45-letni mieszkaniec Ostrołęki wspólnie z 65-letnim kolegą holowali pojazdy wbrew przepisom prawa. Pierwszy z mężczyzn poruszał się lawetą z przyczepą, na których załadowane miał osobówki i holował kolejną osobówkę, która na podczepionej przyczepie również załadowany miała samochód osobowy” – czytamy w relacji na stronie policja.pl.
Co ciekawe, mężczyzna usiłował tłumaczyć się awarią drugiego samochodu (Citroena C4). Z jego wyjaśnień wynika, że auto zepsuło się jeszcze w Danii, natomiast kierowcy, żeby nie tracić czasu i pieniędzy na nowy transport, postanowili zaryzykować przejazd jedną lawetą. Mimo problemów – kilkukrotnie zrywali linę – ostatecznie dojechali do Polski.
Policjanci zauważają, że tego typu pomysły stanowią poważne zagrożenie w ruchu drogowym. Cały skład pojazdów mierzył 26 metrów, a wyprzedzenie go wiązało się z poważnym ryzykiem. Za wykroczenia kierowcy zostali ukarani mandatami w wysokości 1150 zł. Oczywiście zakazano im kontynuowania jazdy.