Progi zwalniające nie są elementem infrastruktury zbyt lubianym przez kierowców. Jak się okazuje jeszcze mniej powodów do sympatii w stosunku do progów zwalniających mają kolarze, dla których spotkanie z nimi może się skończyć naprawdę nieciekawie.
Do nieprzyjemnego zdarzenia doszło podczas wyścigu Tour de Moselle. Jest on rozgrywany we Francji od 1986 roku. Na trasie znajdował się próg zwalniający, który okazał się bardzo nieszczęśliwy dla jednego z zawodników.
Był to kolarz zespołu AG2R. Po przejechaniu przez próg zwalniający z jego roweru odpadł jeden z elementów. Kolarz, który jechał z prędkością 60 kilometrów na godzinę wylądował na ziemi, a upadek z całą pewnością nie należał do przyjemnych.
Czytaj także: Kwiatek, Majka i tęczowe gruchy - co zapamiętamy z TdF ?
Zawodnikiem francuskiego zespołu AG2R natychmiast zajęli się lekarze. Na szczęście poza strachem i drobnymi zranieniami kolarzowi nic się nie stało. I całe szczęście, bo upadek wyglądał naprawdę groźnie. Zawodnik spadł z roweru z dużą prędkością, a później jeszcze ciałem jechał po asfalcie. Najważniejsze, że nic złego się nie stało.
Całe zdarzenie można zobaczyć poniżej.
Czytaj także: Bielszczanki zagrają o Puchar Prezydenta Bielska-Białej