Zespół PGE VIVE Kielce przegrał na wyjeździe w pierwszym meczu Ligi Mistrzów z HC Meshkovem Brest 25:28. Trener i zawodnicy PGE VIVE Kielce przyznali po spotkaniu, że nie układała im się gra zarówno w ataku jak i w obronie, wiele pracy jeszcze przed nimi, ale nie ma co robić dramatu z przegrania jednego spotkania. Białorusini natomiast podkreślili, że to był bardzo trudny mecz i że ich przewaga mogła wynikać m.in. z faktu, że do tej pory rozegrali więcej oficjalnych gier niż Kielce.
Talant Dujszebajew (trener PGE Vive Kielce): Gratuluję zespołowi z Brześcia, rywale zasłużyli na to zwycięstwo. Od początku objęli prowadzenie i wykorzystywali szanse, które od nas dostawali. My nie potrafiliśmy wykorzystać naszych. Nie jestem zadowolony z tego wyniku, ale nie będę robił z niego dramatu. To dopiero pierwszy mecz tych zawodów, musimy kontynuować pracę i poprawić się przed następnym spotkaniem.
Alex Dujshebaev (rozgrywający PGE Vive Kielce): Gratulacje dla zespołu Mieszkowa. Jak wszyscy widzieliśmy, drużyna gości dużo lepiej weszła w mecz przez pierwsze piętnaście minut. Wtedy nasi przeciwnicy wypracowali przewagę i utrzymali ją do końca spotkania. My musimy poprawić to, co dzisiaj nie wyszło i bardzo ciężko pracować dalej.
Sławomir Szmal (bramkarz PGE Vive Kielce): Niestety nie udało się, zespół z Brześcia okazał się lepszy. Nie funkcjonowała nam gra, popełnialiśmy błędy w obronie, w ataku i w bramce, stąd ta porażka.
Siergiej Bebeshko (trener Meshkov Brest): Bardzo dziękuję zespołowi z Kielc za ten mecz. Uważam, że został rozegrany po dżentelmeńsku. Pomimo tego, że był twardy i zacięty, z dużą ilością fizycznego kontaktu, oba zespoły zachowały szacunek do siebie nawzajem. Przepraszam za faul Shylovicha, który poskutkował przyznaniem mu czerwonej kartki, to na pewno nie było zamierzone zagranie z jego strony. Mój zespół włożył w tę grę dużo wysiłku, chciałbym przede wszystkim podkreślić formę bramkarza, Rade Mijatovicia. Ponadto, to naprawdę ogromnie ważne wydarzenie dla nas, nie zawsze mamy okazję wygrywać z tak dobrym zespołem jak Kielce. Zagraliśmy więcej oficjalnych meczów, myślę, że nasze występy w SEHA Lidze spowodowały, że w połowie września jesteśmy po prostu w dobrym rytmie, a Kielcom jeszcze tego brakuje.
Rastko Stojković (obrotowy Meshkov Brest): Bardzo szanuję zespół z Kielc i wiem, że grają tam bardzo dobrzy zawodnicy. Dzisiaj po prostu nam się udało, ale walka była światowa. Daliśmy z siebie wszystko, ale nie mogę powiedzieć, że jesteśmy lepsi. To nie do wiary, że wygraliśmy!
Rade Mijatović (bramkarz Meshkov Brest): Gratuluję zespołowi z Kielc. To był naprawdę trudny mecz i jak na razie najlepszy w naszym wykonaniu od początku sezonu. Wykonaliśmy solidną pracę w obronie i myślę, że dlatego ostatecznie odnieśliśmy sukces w meczu. Dziękuję za to wspaniałe spotkanie!