Michał Żewłakow, były dyrektor sportowy Legii Warszawa, był gościem programu Liga+Extra. W trakcie rozmowy wypowiedział słowa, które wstrząsnęły kibicami „Wojskowych”.
Żewłakow został zwolniony wraz z Jackiem Magierą przez prezesa klubu Dariusza Mioduskiego. Trener stracił pracę ze względu na fatalne wyniki osiągane przez zespół, zaś byłego piłkarza reprezentacji Polski obarczono winą za nieudane transfery, za które odpowiadał.
Były dyrektor sportowy Legii został zaproszony do studia Ligi+Extra, gdzie opowiedział o całej sytuacji. Przyznał m.in., że zanim został zwolniony wielokrotnie zastanawiał się nad złożeniem dymisji. Tajemniczą poliszynela jest bowiem fakt, iż Żewłakow był „człowiekiem” Bogusława Leśnodorskiego, poprzedniego prezesa Legii. Nie zostałem w klubie dla Mioduskiego, tylko dla Legii i trenera Jacka Magiery. Chciałbym dalej pracować w tym zespole, jednak prezes doszedł do wniosku, że moje działania są już nie tak efektywne jak w przeszłości. Takie było jego prawo – powiedział.
Żewłakow odniósł się również do zwolnienia trenera Jacka Magiery i zastąpienia go Romeo Jozakiem. Były piłkarz przyznał, że zawodnicy stali murem za szkoleniowcem. Piłkarze byli za trenerem Magierą. Wszystkie problemy w klubie zaczęły się w momencie konfliktu właścicielskiego. Jacek niestety nie dostał czasu na pokazanie czy jest w stanie dźwignąć drużynę z kryzysu – powiedział.
„Żewłak” wypowiedział również słowa, które zszokowały kibiców Legii. Jego zdaniem w klubie jest bowiem niewielu piłkarzy, którzy faktycznie utożsamiają się z „Wojskowymi”. W tym momencie w Legii jest dwóch prawdziwych legionistów – ocenił.
Żewłakow nie zdradził jednak kogo miał na myśli. Fani natychmiast zaczęli jednak spekulować na ten temat. Wśród piłkarzy, których były dyrektor sportowy określił mianem „prawdziwych legionistów” wymienia się: Michała Kucharczyka, Arkadiusza Malarza, Miroslava Radovicia oraz Michała Kopczyńskiego.
źródło: Liga+Extra, Przegląd Sportowy
Fot. YouTube/Legia Warszawa