Sprawa pobicia piłkarzy Legii Warszawa to w ostatnich dniach temat numer jeden. Zawodnicy zostali upokorzeni na klubowym parkingu przez kibiców po tym, jak w fatalnym stylu przegrali z Lechem Poznań. Przy okazji całego zamieszania bardzo podobną sytuację z Włoch postanowił przypomnieć dziennikarz Eleven Sports, Mateusz Święcicki.
Święcicki opublikował na swoim Twitterze fragment biografii Carlo Ancelottiego, włoskiego szkoleniowca, który jeszcze niedawno trenował Bayern Monachium. W przeszłości prowadził również m.in. AC Milan, czy Juventus. To właśnie podczas pracy w tym ostatnim klubie przydarzyła mu się sytuacja łudząco podobna do tej, która miała miejsce na parkingu pod stadionem Legii.
Ancelotti wspomina, że do zamieszania z udziałem piłkarzy i kibiców doszło na lotnisku w Turynie. Gracze Juventusu wracali z Aten, gdzie rozegrali bardzo słaby mecz przeciwko Panathinaikosowi Ateny. Na miejscu czekała na nich grupa fanów, którzy, jak przyznaje włoski szkoleniowiec, „nie była zainteresowana składaniem im hołdów”. W pewnym momencie emocje wzięły górę i jeden z kiboli postanowił szarpnąć Zinedina Zidane’a.
Czytaj także: Starożytność w sporcie? Tak i to całkiem sporo!
Na reakcję pozostałych graczy nie trzeba było długo czekać. Ancelotti wspomina, że jako pierwszy do bitki ruszył urugwajski obrońca, Paolo Montero. Towarzyszył mu jego rodak, Daniel Fonseca. Pamiętam, że wyobrażałem sobie wtedy komentatora bokserskiego krążącego tuż za linami ringu: „Prawy, lewy hak, jeszcze jeden lewy hak. Nokaut techniczny. Zinedine jest bezpieczny, powtarzam, Zinedine jest bezpieczny” – opisuje włoski szkoleniowiec.
Biografia Carlo Ancelottiego. Kibice Juve szarpią Zizou, a koledzy z drużyny reagują tak: pic.twitter.com/psWCDLCc6Z
— Mateusz Święcicki (@matiswiecicki) 3 października 2017
Zdarzenia, które miało miejsce na lotnisku w Turynie nie warto jednak porównywać do incydentu z parkingu przy Łazienkowskiej. Według relacji trenera Romeo Jozaka, który udzielił krótkiego komentarza chorwackim mediom, kibice stawili się na miejscu w liczbie ok. 70. Wnioskujemy również, że ich postury budziły znacznie większy respekt, niż w przypadku fanów Juve,
źródło: Twitter/Mateusz Święcicki
Fot. Wikimedia/Claudio Villa – Francesco Alessandrella