Kilka miesięcy temu media obiegła dramatyczna informacja. Tomasz Gollob, czołowy polski żużlowiec, miał poważny wypadek, który przykuł go do wózka inwalidzkiego. Po raz pierwszy od tragedii sportowiec zgodził się opowiedzieć o swojej walce z bólem.
Gollob udzielił wywiadu „Przeglądowi Sportowemu”. W rozmowie przyznał, że przez długi czas milczał, ponieważ nie był gotowy, aby opowiadać o wypadku. Dodał również, że zauważył, że media wykorzystują jego tragedię.
Wybitny żużlowiec zdradził, że jego stan zdrowia „nie jest tak dobry, jakby tego oczekiwał”. Wszyscy oczekiwali dobrych wiadomości. Ja także. Niestety, uraz jest ogromny a mój stan zdrowia nie jest tak dobry, jakbym tego oczekiwał. Ale i tak jest lepiej niż w pierwszych dniach po wypadku. Z relacji lekarzy wiem, że stoczyli prawdziwą walkę o moje życie. Po przebudzeniu liczyłem, że wszystko pójdzie łatwiej – powiedział.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Gollob zdradził, że poprawa jest zauważalna, ponieważ wcześniej walczył o życie, a teraz może swobodnie rozmawiać oraz prowadzić rehabilitację. Niestety, proces dochodzenia do sprawności został zakłócony przez pojawianie się spastyczności (nadmierne niekontrolowane napięcie mięśni – przyp. red.). Po wypadku lekarze niemal codziennie pytali o objawy. Wtedy jednak nie wiedziałem jeszcze, o co im chodzi. Dopiero po około dwóch miesiącach od wypadku ruchy spastyczne zaczęły postępować. Dopiero wtedy zrozumiałem obawy lekarzy. Już wiem, że nie ma w życiu nic trudniejszego niż spastyczność. Ona nie daje mi spokoju ani przez moment – przyznaje gorzko żużlowiec.
Co Gollob pamięta z wypadku? Okazuje się, że nic. Sportowiec przyznał, że jego upadek podczas zawodów motocrossowych musiał być „atomowy”. Odniósł się również do doniesień świadków, którzy relacjonowali, że chwilę po tragedii żużlowiec krzyczał, że nie czuje nóg. Mogło tak być, bo byłem wtedy w szoku. Pamiętam dopiero chwile w szpitalu tuż po przebudzeniu – powiedział.
Gollob zdradza, że po wyjściu ze szpitala nadal zamierza być blisko żużla. Teraz skupiam się jedynie na tym, by wrócić do sprawności. O kolejnych celach pomyślę później. Gdy wyzdrowieję, na pewno szybko zatęsknię za żużlem i będę chciał być jak najbliżej tej dyscypliny. Tam jest moje miejsce – oświadczył.
Cały wywiad TUTAJ.
źródło: przegladsportowy.pl
Fot. Wikimedia/Adaś 17