Dziennik „Fakt” podaje, że Bronisław Komorowski może wziąć udział w następnych wyborach do Parlamentu Europejskiemu. Podobno taką opcję mocno rozważa lider PO, Grzegorz Schetyna.
Z jednej strony, oczywiście, Bronek jest symbolem klęski, ale z drugiej zagłosowały na niego miliony Polaków – mówi w rozmowie z „Faktem” jeden z polityków PO. Bliski współpracownik Grzegorza Schetyny dodał również, że lider PO „nie wyklucza”, że Komorowski może stać się jedną z twarzy partii opozycyjnej w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
„Fakt” podaje, że Komorowski chciałby kandydować to PE z dwóch powodów: pierwszy to finanse (według dziennika były prezydent ma nie być do końca zadowolony ze swojego uposażenia przysługującego byłej głowie państwa – 6,4 tys. „na rękę” + 11 tys. na prowadzenie biura), a drugi to chęć powrotu na polityczne salony. Komorowski przez wiele lat był aktywnym politykiem i dziś brakuje mu wynikającej z tej działalności adrenaliny. Zawsze był ministrem, marszałkiem, prezydentem a przynajmniej posłem. Dziś jest panem Bronisławem i tu mu doskwiera – mówi „Faktowi” znajomy byłego prezydenta.
Czytaj także: NASZ WYWIAD #4. Dariusz Szczotkowski: Nie powinienem był tak się odezwać do Korwin-Mikkego. Ludzie weryfikują swoje poglądy
Możliwość startu Bronisława Komorowskiego w wyborach do PE skomentował Adam Andruszkiewicz, poseł Kukiz’15. Młody polityk boleśnie z niego zakpił. Podobno Bronisław Komorowski chce do Brukseli. Ma rozważać start do Parlamentu Europejskiego. Według źródeł medialnych, ma narzekać na to, że ma za mało pieniędzy…no cóż. Tylko za bardzo nie wiem, cóż by mógł tam robić? Od usługiwania i nakładania marynarek jest już tam Donald Tusk… – napisał.
źródło: FAKT, Facebook
Fot. Flickr/Platforma Obywatelska RP