W poniedziałek późnym wieczorem doszło do próby podpalenia warszawskiej siedziby Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. W środku wciąż przebywali działacze organizacji. O sprawie poinformował na Twitterze Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia.
Więcej informacji o sprawie pojawiło się na portalu medianarodowe.com, powiązanym właśnie z organizatorami Marszu Niepodległości. Czytamy tam, że w poniedziałek wieczorem w lokalu trwało posiedzenie podsumowujące tegoroczną manifestację 11 listopada.
Spotkanie przeciągnęło się do późnych godzin nocnych. W pewnym momencie osoby będące w lokalu zauważyły płonący duży kontener na śmieci. Został celowo podsunięty pod samą klatkę, w której znajduje się wejście do lokalu. – czytamy na portalu medianarodowe.com. Autorzy sugerują, że za atakiem mogą stać skrajnie lewicowe bojówki.
Czytaj także: Robert Bąkiewicz o rozwiązaniu Marszu Powstania Warszawskiego: \"To była ustawka\
Wczoraj wieczorem w trakcie podsumowania tegorocznego Marszu Niepodległości, doszło do próby podpalenia naszej siedziby. – napisał na Twitterze Robert Bąkiewicz. Oto efekt nagonki na Marsz Niepodległości? – dopytuje.
Wczoraj wieczorem w trakcie podsumowania tegorocznego Marszu Niepodległości, doszło do próby podpalenia naszej siedziby.
Oto efekt nagonki na Marsz Niepodległości? pic.twitter.com/QNxtrSJb2W— Robert Bąkiewicz (@RBakiewicz) 14 listopada 2017
Źródło: medianarodowe.com
Fot.: Twitter.com/RobertBąkiewicz