Pojawiły się kolejne informacje o żołnierzu, któremu udało się przekroczyć granicę Północy z Południem. Władze Korei Południowej przyznały, że mężczyzna znajduje się obecnie w stanie krytycznym. Najprawdopodobniej został postrzelony 7 razy.
W poniedziałek Korea Południowa poinformowała o incydencie na granicy w okolicach Panmundżomu. Po stronie południowej odnaleziono rannego żołnierza, który wcześniej zadecydował się na ryzykowną ucieczkę. Udało się, choć mężczyzna miał niesamowite szczęście. Został ostrzelany przez swoich rodaków, a następnie odnaleziony przez żołnierzy Południa około 50 metrów od linii demarkacyjnej.
Most bez powrotu – granica w Panmundżom, (Wikimedia Commons/ Filzstift)
Czytaj także: Lekarze komentują stan żołnierza, który uciekł z Korei Północnej. \"Nie widziałem takich obrażeń poza podręcznikiem\
„Ponieważ był to teren wystawiony na Północ, nasi żołnierze musieli się czołgać, żeby wydobyć rannego z zagrożonej strefy” – czytamy w komunikacie. Pracownik resortu obrony Korei Południowej poinformował, że po odnalezieniu rannego przetransportowano go helikopterem do szpitala w kwaterze ONZ.
Ranny walczy o życie
Suh Wook z Kolegium Połączonych Szefów Sztabów Korei Południowej podzielił się szerszymi informacjami związanymi z incydentem. Pisze o nich Agencja Reutera.
Okazuje się, że żołnierz rozpoczął ucieczkę samochodem w rejonie Panmundżomu. Po pewnym czasie strażnicy dostrzegli uciekiniera i rozpoczął się ostrzał. W trakcie jazdy w samochodzie odpadło koło i mężczyzna kontynuował ucieczkę pieszo. Ostatecznie w kierunku zbiega wystrzelono około 40 razy. Mężczyzna został 7-krotnie trafiony, choć pojawiają się też informacje o 6 kulach.
@AFP Map of the Joint Security Area in Panmunjom border truce village where a North Korean soldier was shot and injured as he defected to the South https://t.co/Jayl74NFHZ pic.twitter.com/snJZqZxreO
— AFP news agency (@AFP) 14 listopada 2017
Suh Wook ocenił stan żołnierza jako krytyczny. Lekarze zajmujący się rannym poinformowali go, że 5 z 7 kul udało się usunąć. Najbardziej niebezpieczne są obecnie rany brzucha, głównie jelit. Mężczyzna w dalszym ciągu nie odzyskał przytomności i nie jest w stanie oddychać samodzielnie.
Nadal nie znamy szczegółów dotyczących tożsamości żołnierza. Władze południowokoreańskie zaznaczają, że kiedy go znaleziono nie miał przy sobie broni. Sądząc po mundurze był żołnierzem niższej rangi, jednak urzędnicy nie chcą mówić o szczegółach.
Znajdujące się na granicy amerykańskie i południowokoreańskie siły skorzystały z systemu głośników i poinformowały Koreę Północną, że ich żołnierz przeżył i obecnie jest leczony.