Na łamach australijskiej gazety opublikowano zdjęcia zbiorów zgromadzonych przez 95-letnią Joan Howard. Natychmiast wybuchł skandal, a staruszkę oskarżono o okradanie stanowisk archeologicznych na w Egipcie i na Bliskim Wschodzie.
Kobieta pasjonuje się starożytną archeologią. W przeszłości była żoną ważnego urzędnika ONZ, dzięki czemu miała możliwość podróżowania do różnych zakątków świata. Tam starała się realizować własną pasję i odwiedzała stanowiska archeologiczne. Jak się okazało, nie opuszczała tych miejsc z pustymi rękoma. BBC określiło ją nawet mianem „Indiany Joan”.
Kolekcja Howard została zaprezentowana na łamach „The West Australian” i natychmiast wywołała burzę. Monica Hana z organizacji Egypt Heritage Taskforce wystosowała list do australijskiego ambasadora w Egipcie. Zwróciła się o zbadanie kolekcji Howard. Padły pod jej adresem mocne oskarżenia.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Jest to niedopuszczalne, że Pani Howard zachowała się jak grabieżca i przywłaszczyła sobie obiekty pochodzące z różnych stanowisk. Złamała ona wszelkie możliwe reguły, korzystając ze swojego statusu żony funkcjonariusza ONZ. – napisano w liście.
Pismo zostało udostępnione w mediach społecznościowych:
Wartość kolekcji Howard jest szacowana na ponad milion dolarów. Sprawą zajmuje się obecnie MSZ Australii i próbuje ustalić, czy Joan Howard rzeczywiście złamała prawo międzynarodowe wywożąc z Egiptu artefakty.
Źródło: wprost.pl
Fot.: fb.com/MonicaHanna