W miniony piątek zespół Espadonu zaprezentował się bardzo solidnie, ale po zaciętym, pięciosetowym boju musiał uznać wyższość ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, która wygrała w Szczecinie 3:2. Dla mistrza Polski i aktualnego lidera tabeli był to dopiero drugi stracony w tym sezonie punkt.
– Jesteśmy zadowoleni z tego, że udało nam się przedłużyć dobrą serię i po raz kolejny zakończyliśmy mecz z jakąś zdobyczą – mówi Eemi Tervaportti, fiński rozgrywający Espadonu. – Nie zawsze udaje nam się wygrywać, ale liga jest w tym roku bardzo wyrównana i dlatego każdy punkt w tabeli jest niezwykle istotny. Szkoda nam oczywiście, że nie zamknęliśmy tego spotkania w czterech setach, ale taka już jest siatkówka. ZAKSA to znakomita drużyna, a Sam Deroo w końcówce zagrał naprawdę niesamowicie. Goście wywalczyli w Szczecinie zwycięstwo, ale pozostaje nam potraktować z szacunkiem zdobyty punkt i skupić się na kolejnych wyzwaniach.
Na te nie będzie trzeba czekać zbyt długo, ponieważ już w najbliższą sobotę podopieczni Michała Gogola zmierzą się z następnym zespołem z czołówki. Tym razem rywalem ekipy ze stolicy Pomorza Zachodniego będzie PGE Skra Bełchatów, aktualny wicelider plusligowej tabeli.
Czytaj także: Kowalski: Chcemy przerwać obie serie
– Przed nami kolejne starcie z wymagającym przeciwnikiem, który na dodatek notuje teraz bardzo dobrą serię. Wygrali ostatnio kilka pojedynków w stosunku 3:0 i trzeba pamiętać, że na własnym parkiecie są wyjątkowo mocni. PGE Skra ma w swoich szeregach znakomitych zawodników, którzy są przyzwyczajeni do grania na bardzo wysokim poziomie. Jedziemy tam jednak z nastawieniem, żeby pokazać się z jak najlepszej strony i mogę zapewnić, że będziemy walczyć o każdy punkt. Gra z przeciwnikiem tej klasy zawsze jest czymś interesującym i już nie możemy się doczekać tej konfrontacji. Dobrze gra nam się z pozycji, w której nie jesteśmy faworytem i wszyscy wierzymy, że tak będzie i tym razem. Plany mamy ambitne i ponownie chcemy wracać do Szczecina z jakąś zdobyczą punktową – dodaje Tervaportti.