Puławscy policjanci zatrzymali 53-letniego mężczyznę i zabezpieczyli w jego domu ponad 1,5 tysiąca zabytkowych monet i niemal 70 artefaktów. Funkcjonariusze informują, że zatrzymanemu grozi nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
11 grudnia puławscy kryminalni przeprowadzili interwencję na terenie gminy Kazimierz Dolny. Funkcjonariusze wkroczyli do domu mężczyzny, który był podejrzewany o nielegalne posiadanie zabytkowych przedmiotów. Policjanci dokładnie przeszukali miejsce i okazało się, że ich podejrzenia były słuszne.
53-latek zgromadził ogromny arsenał zabytkowych monet i artefaktów. W sumie zabezpieczonych zostało ponad 1500 zabytkowych monet oraz prawie 70 sztuk różnego rodzaju zabytkowej biżuterii, odznaczeń i medali. Ponadto funkcjonariusze zabezpieczyli wykrywacz metali, za pomocą którego „poszukiwacz skarbów” znajdował w ziemi zabytkowe przedmioty. Jak powiedział policjantom, zgromadzenie takiej kolekcji zajęło mu kilkanaście lat – informują policjanci.
Funkcjonariusze nie mieli wyjścia – zatrzymali mężczyznę. Obecnie 53-latek przebywa w policyjnym areszcie. Zatrzymanemu przedstawiono zarzut przywłaszczenia zabytkowych monet i artefaktów. Ponieważ mamy tu do czynienia z dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury mężczyźnie grozi od 1 do 10 lat pozbawienia wolności.
Czy powinno się karać takie przypadki?
Sprawa zatrzymanego mężczyzny zainteresowała wiele osób i wywołała liczne dyskusje. Ciekawą opinię przedstawił jeden z internautów, który zastanawiał się nad nad sensem przepisów nakazujących ściganie „nielegalnych kolekcjonerów”.
Gdyby zatrzymany mężczyzna nie znalazł tych przedmiotów, najprawdopodobniej nadal leżałyby one nieodkryte. Nikt nie czerpałby z nich żadnych korzyści. Niemniej jednak obecnie to osoba, która włożyła w poszukiwania własny czas, doświadczenie i sprzęt jest karana za znalezisko.
„Może lepiej zmienić przepisy i przestać wszędzie szukać złodziei?” – pyta internauta.
Jakie jest Państwa zdanie na ten temat? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.