Maria Zacharowa, rzeczniczka MSZ Rosji, odniosła się do zarzutów o ukrywanie świadków katastrofy smoleńskiej. Zdaniem urzędniczki Polska stara się narzucać kolejne spiskowe wersje związane z wypadkiem lotniczym z 2010 roku.
21 grudnia podczas spotkania z dziennikarzami Maria Zacharowa odniosła się do kolejnych spekulacji dotyczących katastrofy smoleńskiej. Jej zdaniem temat katastrofy jest zamknięty, a wszystkie informacje zostały „udostępnione stronie polskiej”. Dodała również, że w ostatnich latach nie ujawniono żadnych nowych dowodów. Natomiast kolejne zarzuty w tej sprawie są niezasadne.
W tym kontekście wymieniła spekulacje o ukrywaniu przez stronę rosyjską kluczowych świadków zdarzeń z 10 kwietnia 2010 roku.
Czytaj także: Komunikat Prokuratury Krajowej o stanie śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej. Co ustalono do tej pory?
Rzeczniczka MSZ Rosji zauważyła, że strona rosyjska przez wzgląd na pamięć ofiar wypadku, po raz kolejny zwraca się do władz w Warszawie, by „nie wykorzystywały tragedii do celów politycznych”.
„Ubolewamy nad stałym narzucaniem, przez stronę polską, kolejnych teorii spiskowych związanych z katastrofą prezydenta 10 kwietnia 2010 roku w której zginął Lech Kaczyński i jego żona oraz członkowie delegacji” – powiedziała Zacharowa.
Słowa rzeczniczki mają związek z wypowiedzią Bartosza Cichockiego, wiceszefa MSZ Polski, który odniósł się do działań strony rosyjskiej w sprawie katastrofy. Wiceminister mówił o zachowaniu, które polegało na „braku reakcji na część wniosków o pomoc prawną, na ukrywaniu ważnych świadków, uczestników wydarzeń 10 kwietnia 2010 r. i przetrzymywaniu naszej własności – wraku Tu-154M”. Jego zdaniem takie postępowanie „nie sprzyja ujawnieniu prawdy” i daje podstawę do pytania o rolę Rosjan.