Kilkoro mieszkańców nowozelandzkiego półwyspu Coromandel zbudowali własną małą wysepkę. Wszystko po to, aby… ominąć zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Nawet policjanci nie kryli zaskoczenia.
Lokalne władze postanowiły znacznie zaostrzyć zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych w okresie bożonarodzeniowym i noworocznym. Pomysł miał na celu ograniczenie pijaństwa wśród młodzieży oraz zwiększenie bezpieczeństwa w okolicy.
Jak się okazało nowe przepisy nie były przeszkodą dla kilkorga młodych mieszkańców półwyspu. Tak bardzo chcieli skosztować wyskokowych trunków pod chmurką, że postanowili… wybudować własną wyspę. Poczekali na odpływ wód oceanicznych, a następnie usypali spory kopiec. Na jego szczycie ustawili stolik i ławki, a następnie… rozpoczęli imprezę.
Czytaj także: Grupy młodych ludzi zignorowały zalecenia ws. koronawirusa i poszły na piwo nad Wisłę. Warszawa reaguje
New Year’s revellers build sandcastle in Coromandel estuary to avoid liquor ban https://t.co/u9yWIh4h9K pic.twitter.com/VdQnfoMBRb
— Stuff.co.nz News (@NZStuff) 31 grudnia 2017
Zdjęcia pomysłowych imprezowiczów obiegły media społecznościowe na całym świecie. Nie obyło się jednak bez reakcji policji. Tym razem jednak stróże prawa okazali się wyjątkowo wyrozumiali. Jeden z funkcjonariuszy stwierdził nawet, że gdyby wiedział o inicjatywie wcześniej, to… sam chętnie by się do nich dołączył.
Źródło: radiozet.pl
Fot.: Twitter