W środę po południu media obiegła informacja o incydencie, który miał miejsce w okolicy przystanka tramwajowego przy ul. Marszałkowskiej w Warszawie. Znany aktor, Krzysztof Pieczyński, zgłosił, ze został pobity przez nieznajomego mężczyznę. W rozmowie z Polsat News zdradził szczegóły związane z bójką.
„Znany aktor Krzysztof Pieczyński pobity w centrum Warszawy” – poinformowała Agnieszka Gozdyra na Twitterze. Wiadomość została szybko nagłośniona przez media. Po pewnym czasie na portalu polsatnews.pl ukazała się rozmowa z aktorem, który – z widocznymi śladami po bójce (m.in. podbite oko) – ujawniał przebieg wydarzeń.
„Jestem na przystanku tramwajowym na ulicy Marszałkowskiej między Żurawią a Wspólną” – powiedział Pieczyński. „Idę dość szybko, żeby złapać tramwaj i mija mnie facet, który mówi ‘ty pedale’” – dodał.
Aktor nie zastanawiał się długo i postanowił zawrócić i wyjaśnić sprawę. „Dotknąłem go w ramię, on się odwrócił i pytam: Dlaczego mnie Pan nazwał pedałem. No i zaczęły się bluzgi” – mówił w rozmowie z Polsat News aktor. Pieczyński zastrzegł, że były to okropne słowa i nie chciał ich przytaczać.
Czytaj także: Patryk Jaki zabrał głos ws. incydentu z udziałem Krzysztofa Pieczyńskiego. \"Jutro poproszę o nadzór MS nad tą sprawą\
Aktor Krzysztof Pieczyński: pobito mnie w centrum Warszawy. Sprawca krzyczał do mnie „ty pedale” https://t.co/cdet5C7uHk pic.twitter.com/WaSjOa8Bz8
— PolsatNews.pl (@PolsatNewsPL) 17 stycznia 2018
Poza tym stwierdził, że próbował porozmawiać z mężczyzną, ponieważ zastanawiał się, czy go z kimś nie pomylił. Wtedy właśnie doszło do rękoczynów.
„Zaczyna mnie kopać, no więc w tym momencie zaczynam się bronić, jak umiem, na ile mi starcza sił. Odepchnąłem go, ale znów mnie kopnął. W końcu udało mi się zrobić zdjęcie i wtedy mnie uderzył pięścią w twarz” – informuje aktor.
Na tym jednak nie koniec. Pieczyński wskazuje, że napastnik nie przestawał go obrażać. „Usłyszałem od niego, że takich ludzi w innych krajach się likwiduje„. Pieczyński zdradza, że zapytał napastnika, dlaczego go nienawidzi, na co mężczyzna odpowiedział mu: „Bo masz czerwoną kurtkę, bo masz 70 lat, a ubierasz się jak 14-latek„.
Zdaniem Pieczyńskiego, atak jest konsekwencją nietolerancji panującej w Polsce, która jest „wpisana w religię chrześcijańską„.
Policja: obaj mężczyźni oskarżają się nawzajem
Czy wersja przedstawiona przez Krzysztofa Pieczyńskiego jest prawdziwa? To ustalą policjanci.
Póki co, portal Onet.pl rozmawiał z przedstawicielem Komendy Stołecznej Policji, który wskazał, że incydent rozpoczął się od wymiany zdań, a następnie doszło do szarpaniny i wymiany ciosów. Mężczyzna przedstawiony przez Pieczyńskiego jako napastnik, również złożył zawiadomienie związane z naruszeniem nietykalności cielesnej.
„Mamy relację dwóch osób, m.in. pana Pieczyńskiego, który informował o tym publicznie w mediach” – powiedział policjant w rozmowie z Onet.pl.