Wyprawa ratunkowa na Nanga Parbat to jeden z głównych tematów ostatnich dni. Sprawa wzbudza podziw dla polskich himalaistów, ale wiele osób zadaje sobie również pytania o możliwości uratowania Tomasza Mackiewicza.
Jedynie Elisabeth Revol udało się uratować Adamowi Bieleckiemu i Denisowi Urubko, którzy w błyskawicznym tempie dotarli na około 6 tysięcy metrów na Nanga Parbat. Z powodu złych warunków pogodowych podjęto decyzję, że ekipa nie uda się po Tomasza Mackiewicza, który pozostał na około 7200 metrów n.p.m.
Po zakończeniu akcji ratunkowej pojawiły się pytania, czy decyzja o jej zaprzestaniu była słuszna. Z jednej strony wiadomo, że polscy alpiniści i tak narażali swoje życie wspinając się nocą w naprawdę rekordowym tempie. Teraz jednak głos w sprawie zabrał Frederick Champly, lekarz zajmujący się Elisabeth Revol.
Czytaj także: Śmierć Tomasza Mackiewicza na Nanga Parbat zbada komisja śledcza?
Chemply powoływał się na słowa Revol i własne doświadczenie. Według niego, Polak doznał ślepoty śnieżnej, miał liczne odmrożenia i kłopoty z oddychaniem. Na jego stan zdrowia wpływ miały prawdopodobnie problemy natury trawiennej. Zdaniem lekarza, Mackiewicz zmarł w ciągu zaledwie kilku godzin. – Tomasz Mackiewicz najprawdopodobniej zmarł w ciągu 3, 4 lub 5 godzin, zasypiając bez cierpienia – mówił.
Czytaj także: Ekipa ratunkowa z Nanga Parbat wróciła do bazy pod K2. „Trzymajcie kciuki za pogodę”