Na brzegu rzeki dokonano makabrycznego znaleziska. W porzuconej torbie znajdowały się dziesiątki odciętych dłoni. Śledczy podejrzewają, że najprawdopodobniej mogą one pochodzić z pobliskiego uniwersytetu medycznego, którego władze chciały w ten sposób zaoszczędzić nie płacąc za profesjonalną utylizację.
Do odkrycia doszło w rosyjskim Chabarowsku. Jeden z rybaków potknął się o zamarzniętą dłoń wystającą z ziemi. Natychmiast powiadomił policję, która zabezpieczyła teren. Na miejscu odnaleziono również torbę, w której znajdowało się 26 par odciętych dłoni oraz dwie dłonie „bez pary”. W torbie znajdowały się także bandaże oraz pokrowce na buty, które są wykorzystywane m.in. w szpitalach.
Według wstępnych ustaleń, policjanci wykluczyli motyw kryminalny. Zdaniem śledczych, makabryczne znalezisko może pochodzić z lokalnego uniwersytetu medycznego, który nie przeprowadził odpowiedniej utylizacji. Taki przebieg zdarzeń sugerują niezwykle precyzyjne cięcia na dłoniach, które sugerują zabieg chirurgiczny. Co więcej, na niektórych dłoniach znajdowały się resztki formaliny.
W sprawie nadal toczy się śledztwo, które ma na celu jednoznaczne wyjaśnienie wszystkich okoliczności. Już pobrano materiał DNA, który ma pozwolić na ustalenie tożsamości osób, do których należały odcięte dłonie.
Czytaj także: Łódź \"widmo\" odkryta u wybrzeży japońskiej wyspy Sado. Odcięte głowy na pokładzie
Źródło: o2.pl
Fot.: wikimedia/Mark Stepanov