Chwile grozy przeżyli kibice, zawodnicy oraz sztab Jagiellonii Białystok podczas wczorajszego meczu „Dumy Podlasia” z poznańskim Lechem. W starciu z zawodnikami „Kolejorza” ucierpiał bramkarz „Jagi”, Mariusz Pawełek, który doznał paraliżu w lewej części ciała.
Pierwsza groźna sytuacja z udziałem Mariusza Pawełka miała miejsce w 13. minucie spotkania. Wówczas golkiper starł się z napastnikiem Lecha, Christianem Gytkjaerem. Snajper „Kolejorza” próbował oddać strzał na bramkę głową, ale trafił bramkarza „Jagi” w brak. Ten natychmiast zasygnalizował, że coś jest nie tak, jednak po chwili podjął decyzję, że będzie kontynuował grę.
Kilkanaście minut później w polu karnym Pawełka znów się zakotłowało. Do siatki trafił zawodnik „Kolejorza” Mario Situm (gol został anulowany na podstawie analizy VAR), ale wcześniej, w sporym zamieszaniu, na bramkarza Jagiellonii wpadło dwóch innych zawodników Lecha. To starcie pogłębiło uraz gracza „Jagi”. Bramkarz wyraźnie ucierpiał, nie mógł nawet o własnych siłach zejść z murawy. Ostatecznie w 29. minucie spotkania zmienił go Słowak, Marian Kelemen.
Czytaj także: T-Mobile Ekstraklasa: Legia Warszawa poległa na wypełnionej PGE Arenie!
Po chwili okazało się, że Pawełek ma sparaliżowaną lewą część ciała. Zawodnik przeszedł badania w szpitali i zgodnie z tym, co przekazują dziennikarze – wszystko wraca do normy. Dziś golkiper „Jagi” ma przejść kolejne badania lekarskie.
Mariusz Pawełek po badaniach w szpitalu. Początkowo stracił czucie w lewej ręce , natomiast powoli wszystko wraca do normy??. Jutro dalsze badania
— rafał szczypczyk (@RSzczypczyk) 11 marca 2018
Mariusz Pawełek na chwilę po starciu w polu karnym stracił czucie w lewej części ciała, tak jakby go po prostu sparaliżowało, ale na całe szczęście wszystko jest już ok poza tym, że lewa ręka jest kontuzjowana, ale Mario po meczu był w całkiem niezłym nastroju. #LPOJAG
— PiTeRo ?? (@HeelPiTeRo) 11 marca 2018
Mecz zakończył się zwycięstwem Lecha 5-1.
źródło: Twitter, wMeritum.pl
Fot. YouTube/Jaga TV