Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas wczorajszego meczu Arki Gdynia z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. W pierwszych minutach spotkania doskonałą okazję na objęcie prowadzenia mieli goście, jednak ich napastnik, Łotysz, Vladislav Gutkovskis, w idealnej sytuacji przeniósł piłkę nad bramką.
Opisywana sytuacja miała miejsce na samym początku meczu. Piłka trafiła w pole karne Arki Gdynia, a następnie pod nogi łotewskiego napastnika Termaliki, Gutkovskisa. Kibice, koledzy napastnika, a najpewniej także on sam, widzieli już piłkę w siatce. Bramkarz Arki był bowiem w lewym rogu bramki, w jej środku stali wprawdzie obrońcy gdyńskiego klubu, jednak sytuacja i tak była idealna. Cztery metry od prostokąta, do którego należało skierować futbolówkę.
Pewny gol? Nic z tych rzeczy. Gutkovskis, ku zaskoczeniu wszystkich obecnych na stadionie i przed telewizorami, przeniósł piłkę nad bramką posyłając ją w trybuny.
Czytaj także: Polska Liga Hokejowa: Pierwsze zwycięstwo SMS-u, przerwany mecz w Bytomiu
Gutkovskis nie trafił w bramkę w tej sytuacji. Czy kogoś może więc dziwić, że wszyscy napastnicy Bruk-Betu mają mniej goli niż Michał Helik? #ARKBBT pic.twitter.com/Ca5dXejqLc
— Maciej Sypuła (@MaciejSypula) 12 marca 2018
Ta sytuacja podcięła skrzydła graczom z podtarnowskiej wsi. Do roboty wzięła się za to Arka, która zaaplikowała rywalom cztery gole. Jako pierwszy do siatki trafił w 22. minucie Mateusz Szwoch (pewnie wykorzystał rzut karny), a następnie: w 30. minucie Ruben Jurado, w 35. minucie Maciej Jankowski, a po zmianie stron, na kwadrans przed końcowym gwizdkiem, wynik na 4-0 ustalił Grzegorz Piesio.
Po porażce w Gdyni, Bruk-Bet Termalika cały czas znajduje się w strefie spadkowej. Piłkarze z Niecieczy mają na koncie 25 punktów i plasują się na przedostatniej pozycji. Nad ostatnią Sandecją Nowy Sącz mają dwa punkty przewagi.
Arka Gdynia zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli. Piłkarze z Trójmiasta mają na koncie 37 punktów.
źródło: Twitter, wMeritum.pl