Prof. Ryszard Krasnodębski, matematyk, ekonomista, a w przeszłości żołnierz AK i uczestnik wydarzeń Marca ’68, opuścił spotkanie z Mateuszem Morawieckim na Politechnice Wrocławskiej. Starszy mężczyzna był oburzony przemówieniem premiera.
Krasnodębski miał zostać odznaczony przez szefa rządu, jednak opuścił spotkanie z premierem przed czasem. Po wyjściu z sali był niezwykle zdenerwowany. Premier nadużył swojej władzy. Nie miał prawa mówić tutaj godzinę. To są wszystko ludzie poważni i mają słuchać poważnych rzeczy na poważny temat, a nie uczyć historii elementarnej. Profesorów uczyć historii elementarnej?! Dajcie spokój – mówił oburzony profesor.
To przecież nie jest premier! On nie rozumie, co mówi! Ja mam 93-lata i mam dość takiego gadania – oświadczył starszy mężczyzna.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Fragment przemówienia premiera na Politechnice Wrocławskiej. Bez żadnego montażu. Ja nie wiem co ja uważam… pic.twitter.com/gHpTHappx4
— Darek Ćwiklak (@macdac) 14 marca 2018
A to reakcja jednego ze słuchaczy… (oba klipy via @tvn24 ) pic.twitter.com/gHLzIkZZXK
— Darek Ćwiklak (@macdac) 14 marca 2018
Podczas przemówienia Morawiecki mówił zarówno o historii, m.in. o wydarzeniach Marca ’68, jak i czasach obecnych. Mówił również, że zawsze należy „poszukiwać prawdy”. My musimy jej szukać, nawet jeżeli mitologia narosłych pewnych przekonań, wspomnień przyćmiewa prawdę, to do obowiązku naszego jest jej szukać i jest starać się ją odnaleźć i tak właśnie musimy odnaleźć prawdę o Marcu ‘68, trochę na nowo – powiedział.
Komentował również wprowadzoną ostatnio ustawę degradacyjną. Przywróciliśmy pewną elementarną sprawiedliwość zdzierając generalskie epolety Moczarowi czy Jaruzelskiemu, którzy są odpowiedzialni za to, co się działo w marcu 1968 roku – oświadczył.
źródło: TVN24, Twitter, wPolityce.pl
Fot. TVN24 screen