Turyści pod wpływem alkoholu nie są rzadkim widokiem nie tylko w Zakopanem, ale również w Tatrach. W Poniedziałek Wielkanocny konieczna była interwencja Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, ponieważ kobieta nie była w stanie o własnych siłach zejść z gór.
Do całego zdarzenia doszło w poniedziałek około godziny 16:00. Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe zostało wezwane do kobiety, która leżała przy szlaku w okolicach Kalatówek. W Poniedziałek Wielkanocny odbywały się tam zawody w jeździe starym sprzętem narciarskim.
Początkowo nie wiedziano, co stało się kobiecie, ale wkrótce okazało się, że była kompletnie pijana. Nie była w stanie nawet ustać na nogach. Ratownicy TOPR sprowadzili ją do Zakopanego. Jeden z nich powiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, że kobiecie nie grozi niebezpieczeństwo. – Nic jej się nie stało, choć dziś pewnie nie czuje się najlepiej – mówił.
To nie jedyny przypadek, gdy osoby będące pod wpływem alkoholu wybierają się w góry. Wprawdzie na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego nie ma zakazu picia alkoholu, to władze niejednokrotnie apelowały o szczególną ostrożność i rozwagę w tej kwestii.
Czytaj także: Początki ratownictwa górskiego - 106. rocznica powstania TOPR
Czytaj także: Recepta bez wizyty u lekarza? Prezydent podpisał ustawę, która to umożliwi