Cisza nocna od godziny 22 i apel poranny o godzinie 7 – w takim rytmie toczy się życie osadzonych w celi przejściowej szczecińskiego aresztu przy ul. Kaszubskiej. To właśnie tam trafił sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej Stanisław Gawłowski. Dziennikarze „Gazety Kaszubskiej” ujawniają w jakich warunkach przebywa polityk.
12 kwietnia Sejm bezwzględną większością głosów wyraził zgodę na aresztowanie Stanisława Gawłowskiego. Kilka dni później Sąd Rejonowy Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie zdecydował o zastosowaniu wobec polityka trzymiesięcznego aresztu.
Media informują, że Gawłowski przebywa aktualnie w celi dwuosobowej Aresztu Śledczego przy ul. Kaszubskiej w Szczecinie. Jak podaje „Gazeta Kaszubska” polityk otrzymał już zgodę lekarza na posiłki w ramach specjalnej diety.
Czytaj także: Michał Boni napisał list otwarty do europejskich polityków! Alarmuje w nim, że aresztowano posła PO
„Dostał zgodę lekarza na posiłki w ramach diety. Wczoraj podano mu m.in. zupę kalafiorową, zraz po szczecińsku, marchewkę na ciepło, kiełbasę, chleb, kompot, jabłko” – pisze „Gazeta Kaszubska”.
Życie za kratkami toczy się jednak w ramach ściśle określonych zasad. W rozmowie z dziennikarzami major Jacek Szumski z Aresztu Śledczego w Szczecinie wyjaśnia, że początek i koniec dnia wyznaczają w tym miejscu godziny 7 i 22.
„Apel poranny jest o godzinie 7, a cisza nocna o godzinie 22. Prysznic dwa razy w tygodniu. W celi jest możliwość prania rzeczy osobistych” – powiedział mjr Szumski.
Politykowi przysługuje codziennie godzina spaceru. Poza tym w celi przejściowej przebywa tylko z jedną osobą. Jak dowiedzieli się dziennikarze, nie jest to nikt ze środowiska kryminalistów, lecz człowiek o opinii inteligenta. Po dwóch tygodniach może trafić do celi właściwej, wieloosobowej.
Zarzuty korupcyjne
Prokuratura postawiła posłowi PO zarzuty o charakterze korupcyjnym. Dotyczą one czasu rządów koalicji PO-PSL, kiedy Stanisław Gawłowski pełnił funkcję wiceministra środowiska.
„Obszerny i skrupulatnie zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na to, że w związku z pełnioną w rządach PO-PSL funkcją Sekretarza Stanu w Ministerstwie Środowiska poseł Stanisław G. przyjął jako łapówki co najmniej 175 tysięcy złotych w gotówce, a także dwa zegarki o łącznej wartości prawie 26 tysięcy złotych. Zarzuty, które prokuratura ogłosi posłowi, dotyczą również nakłaniania do wręczenia łapówki w wysokości co najmniej 200 tysięcy złotych oraz ujawnienia informacji niejawnej i plagiatu pracy doktorskiej” – czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.