Hanna Lis, była dziennikarka TVP, zamieściła w serwisie Twitter wpis, w którym uderza w dziennikarkę TVP Info Magdalenę Ogórek oraz prezesa Telewizji Publicznej, Jacka Kurskiego.
W swoim wpisie Lis przypomina casus Joanny Racewicz, byłej prowadzącej „Panoramy” oraz „Pytania na śniadanie”, która najpierw została zawieszona, a następnie zwolniona z TVP. „Super Express” informował wówczas, że powodem takiej decyzji był post, który dziennikarka opublikowała w serwisie Instagram. Racewicz opowiedziała w nim o swojej 40-dniowej diecie. Pochwaliła się przy okazji, że schudła 10 kg i przyznała, że jest to zasługa firmy, która ułożyła jej odpowiedni jadłospis. „SE” podaje, że to nie spodobało się władzom TVP, które uznały, iż Racewicz dokonała w swoim wpisie lokowania produktu.
Oświadczenie Racewicz
Po informacji o zwolnieniu Racewicz opublikowała oficjalne oświadczenie.
Czytaj także: Magdalena Ogórek odpowiada na zarzuty Hanny Lis. \"Informacje na moim Instagramie są odpowiedzią na prośby wielu Pań\
„Dwa tygodnie temu, tuż po programie zostałam poinformowana przez Kierownika Redakcji „Pytanie na śniadanie” , p. Katarzynę Adamiak – Sroczyńską, że zostaję zawieszona w pracy z powodu naruszenia zasad etyki dziennikarskiej. Zawieszona do wyjaśnienia. Zarzucano mi, że dopuściłam się lokowania produktu, a co za tym idzie kryptoreklamy, posługując się wizerunkiem własnym i Programu. Chodziło o posty, w których pokazywałam stosowaną przeze mnie dietę i ubrania, w których występowałam w programie. Istotnie, scenografia „ Pytania na śniadanie ” była tłem kilku zdjęć i filmów. Była, bo traktowałam studio jak swoje naturalne środowisko. Trochę, jak drugi dom. Posty ukazywały się jednak wyłącznie w moich kanałach w mediach społecznościowych, a więc w prywatnej przestrzeni kontaktu z Państwem, Przyjaciółmi, Znajomymi i Widzami. Ich celem nie była działalność komercyjna, ale chęć podzielenia się z Państwem stylem życia i wyborami, które mogą pozytywnie motywować każdego, komu mój świat wydaje się interesujący” – napisała.
„Napisałam wyjaśnienie, zapewniłam o gotowości do rozmowy i naprawy wszelkich niezręczności, natychmiast skasowałam wszystkie sporne materiały. Czekałam na odpowiedź ze strony mojego Pracodawcy, ale ta nie nadchodziła. Nie skutkowały także próby spotkań z Dyrekcją i Przełożonymi. Zamiast dialogu – dziesięć dni później – Telewizja Polska SA opublikowała oficjalne oświadczenie, o którym dowiedziałam się z mediów. Jest w nim informacja, że wykorzystywałam markę „ Pytanie na śniadanie” do promocji produktów „bez wiedzy i zgody kierownictwa programu, co powtarzało się mimo upomnień ze strony przełożonych”. Mniejsza o logiczną niespójność w tym zdaniu. Ważniejsze, że nigdy nie było żadnych upomnień” – dodała.
„W tej sytuacji mam prawo sądzić, że posłużono się pretekstem, a rzeczywiste powody rozprawy ze mną są zupełnie inne. Zwłaszcza, że stawiane mi zarzuty naruszenia zasad etyki dziennikarskiej dotyczą jedynie programu „Pytanie na śniadanie”, a nie rzutują na prowadzone przeze mnie programy na antenie TVP Polonia. Wniosek stąd taki, że albo w TVP SA obowiązują dwa różne kodeksy etyki, albo, że nie o etykę tutaj chodzi. Domysły o istotę sprawy zostawiam Szanownej Publiczności. W tym jednak miejscu pragnę poinformować – Widzów i Pracodawcę – o mojej decyzji rozwiązania niemal 20 – letniej współpracy. Pozwoliłam sobie wybrać drogę medialną, bo właśnie taka została mi narzucona przez TVP SA. Kończę duży i ważny etap w życiu, nie czekając na decyzję z Woronicza 17. Kończę na własnych warunkach, sama, z podniesioną głową. Bo nie czuję się winna. Jeszcze raz dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i otuchy. Będą dla mnie i mojego Synka tej wiosny szczególnie ważne” – zakończyła.
Lis: lepszy sort może?
Tak jak zostało wspomniane wcześniej, Lis nawiązała do sprawy Joanny Racewicz. Zestawiła ją z fotografiami, które w serwisie Instagram zamieszcza dziennikarka TVP Info, Magdalena Ogórek. Lis zauważa, że prowadząca m.in. program „Studio Polska” oznacza na nich komercyjne firmy.
„Przypomnijcie mi: za co Aśka Racewicz straciła pracę w TVP? Było coś o lokowaniu produktu na Instagramie, o ile dobrze kojarzę…? Może @KurskiPL pamięta? To jak to działa? Lepszy sort może? ” – napisała żona redaktora naczelnego „Newsweeka”, Tomasza Lisa.
Przypomnijcie mi: za co Aśka Racewicz straciła pracę w TVP? Było coś o lokowaniu produktu na Instagramie, o ile dobrze kojarzę…?? Może @KurskiPL pamięta? To jak to działa? Lepszy sort może? ?♀️ pic.twitter.com/uMYiBCyVp0
— Hanna Lis (@hanna_lisowa) 7 maja 2018
E tam. Dywersyfikacja dochodu.
— Hanna Lis (@hanna_lisowa) 7 maja 2018
źródło: Instagram, Twitter, Super Express, wMeritum.pl
Fot. Flickr/Fryta 73