„Nie chciałbym, żeby to wszystko, co zrobiłem i co zrobiłem wspólnie z mieszkańcami, żeby była jasność, poszło w rozpieprz” – powiedział prezydent Krakowa, Jacek Majchrowski. Podczas konferencji prasowej ogłosił, że wystartuje w najbliższych wyborach samorządowych.
Do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy rządzący Krakowem od 16 lat Jacek Majchrowski zdecydują się kandydować w nadchodzących wyborach. Jeszcze w środę dziennikarze Onetu informowali, że prezydent Krakowa nie wystartuje.
„16 lat temu obejmowałem ten urząd i jeżeli państwo sobie porównają Kraków sprzed 16 lat i Kraków obecny, to jest jednak zupełnie inne miasto, które nie tylko dba o dziedzictwo i kulturę, ale jest też miastem nowoczesnym” – powiedział Jacek Majchrowski podczas konferencji prasowej.
„W momencie kiedy pan premier ogłosi tę decyzję o dacie wyborów i rozpoczęciu kampanii wyborczej, zgłoszę swoją kandydaturę” – zapewnił.
Czytaj także: NASZ WYWIAD #4. Dariusz Szczotkowski: Nie powinienem był tak się odezwać do Korwin-Mikkego. Ludzie weryfikują swoje poglądy
Prezydent Krakowa przyznał, że jego stanowisko jest wymagające i wiąże się z codzienną wyczerpującą pracą. Niemniej jednak zdecydował się zawalczyć o kolejną kadencję. Dlaczego?
„Powiem szczerze: nie chciałbym, żeby to wszystko, co zrobiłem i co zrobiłem wspólnie z mieszkańcami, żeby była jasność, poszło w rozpieprz” – stwierdził prezydent Krakowa.
Majchrowski: Oddałem Krakowowi wszystko co mogłem
Prezydent Krakowa opublikował również wpis na Facebooku. Opisał w nim szerzej powody podjęcia decyzji o starcie. Majchrowski zdradził, że zamówił sondaż z którego wynika, że ma obecnie 46 proc. poparcie. Poza tym przeszedł kompleksowe badania lekarskie.
„Lekarze zapewnili mnie, że jestem zdrowy i mogę spokojnie walczyć o kolejną kadencje” – przekonuje prezydent miasta.
„Oddałem Krakowowi wszystko co mogłem; dziś to zupełnie inne miasto niż w chwili gdy po raz pierwszy obejmowałem urząd prezydenta. Mieszkamy w nowoczesnej metropolii, przyjaznej, otwartej, w której chcą żyć i pracować młodzi ludzie. Wiem na pewno, że te pozytywne zmiany widzą mieszkańcy, i chcę wierzyć, że widzą je także moi samorządowi i polityczni oponenci” – dodaje.