Podczas jednego z ostatnich spotkań kandydata PO na prezydenta stolicy, Rafała Trzaskowskiego z mieszkańcami Warszawy doszło do zaskakującego zdarzenia. Pewien sympatyk Komitetu Obrony Demokracji postanowił zadać politykowi pytanie. Trzaskowskiemu się to wyraźnie nie spodobało.
„Umówiłem się z nim przy Supersamie, potem muszę pojechać na Dworzec Południowy, potem muszę zajrzeć do szklaniaka, a potem kończę w „Domu Pod Sedesami”. Mógłby pan podpowiedzieć, jak tam trafić?” – takie pytanie usłyszał Rafał Trzaskowski od zwolennika KOD. Choć chyba miał to być żart, to polityk PO najwyraźniej źle zrozumiał intencje zadającego pytanie.
Trzaskowski wyraźnie się zdenerwował. „Odpowiem panu, bo widzę, że pan chce mi tutaj robić konkursik. Otóż nie będę z panem robił konkursiku.” – odpowiedział z gniewną miną.
Później na nagraniu zwolennik KOD tłumaczył, że nie miał złych intencji. „Niestety nie zostałem zrozumiany, ale cóż, nie zawsze wychodzi tak, jak chciałbym, aby wyszło. W zasadzie wygląda na to, że czas, abym skończył tę rozmowę, bo zostałem dziwnie potraktowany. Facet wyglądał mi na takiego, który ma poczucie humoru, natomiast nie ma.” – powiedział za chwilę sympatyk KOD.
Oto jak Trzaskowski potraktował dziennikarza KOD, człowieka bardzo pozytywnie do niego ustosunkowanego, ale zadał mu przewrotne pytanie:) #Warszawa
Komentarz po rozmowie: : Zostałem dziwnie potraktowany, facet wyglądał mi na takiego, który ma poczucie humoru, ale chyba nie ma. pic.twitter.com/EzlM6Sxsxq
— Waldemar Kowal (@waldemar_kowal) 30 maja 2018
Źródło: dorzeczy.pl
Fot.: wikimedia/European People’s Party