Z raportu „Freelancerzy w Polsce 2018” firmy Useme.eu wynika, że połowa badanych łączy pracę na własny rachunek z etatem. Ponad 40% wolnych strzelców działa do 4 godzin dziennie, a ok. 6% – nawet powyżej 10. Niezależność wymaga samodyscypliny i dobrej organizacji. Dla niektórych zaletą może być brak szefa i monotonii. Z drugiej strony, trzeba radzić sobie z niepewnością zarobków, poszukiwaniem zleceniodawców i z samodzielnym odprowadzaniem składek do ZUS-u. Konieczne jest umiejętne planowanie czynności oraz pilnowanie swoich interesów.
Potyczki z zegarem
Freelancer prowadzi działalność na własny rachunek. Stereotypowo jest uważany za kogoś, kto wykonuje swoje obowiązki, kiedy chce i ma dużo przestrzeni dla siebie. Według Kariny Chowaniak z firmy rekrutacyjnej Antal, rzeczywistość wygląda nieco inaczej. Każda chwila, w której wolny strzelec nie pracuje, to czas, kiedy nie zarabia. W kwietniowym raporcie „Praca w życiu, życie w pracy” firmy Gumtree 15% badanych przyznaje, że do działalności zawodowej bez etatu zniechęca ich brak wolnego czasu.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
– Przekonanie o swobodzie w pracy rzeczywiście funkcjonuje. Jednak nie ma nic bardziej mylnego. Z naszych badań na grupie ponad tysiąca takich osób wynika, że około połowa łączy działalność freelancera czy mobilnego specjalisty z etatem. Wśród nich są osoby, które udzielają się dorywczo lub na zlecenie, bądź pracują do 4 h dziennie. Powyżej 50% ankietowanych jest aktywnych zawodowo od 4 do 10 godzin i więcej w ciągu dnia. Tylko co dwudziesty z nich deklaruje, że ma stały harmonogram. Niektórzy nawet wolą wykonywać swoje obowiązki w nocy – komentuje Przemysław Głośny, prezes platformy Useme.eu.
Zdaniem Kariny Chowaniak, źródłem frustracji wielu freelancerów jest ustalenie, kiedy zakończyli pracę i co udało im się zrobić. Zarządzanie kilkoma projektami jednocześnie to prawdziwe wyzwanie szczególnie dla tych, którzy nie należą do najlepiej zorganizowanych. To zresztą niejedyny problem związany z gospodarowaniem czasem. Samodzielny pracownik mając liczne zadania, może pracować niemal non-stop, ale nie ma co robić, kiedy brakuje mu klientów. Miewa też problemy ze złą organizacją pracy czy odsuwaniem zadań na później. Trzeba być w pełni gotowym na taką drogę zawodową, żeby osiągać na niej sukces.
– Ponad 90% freelancerów deklaruje pracę w domu. Nie wszystkie osoby są na tyle konsekwentne, by budząc się z widokiem na biurko i zaczynając aktywność w kapciach, realizować w terminie zakładane zadania. W dodatku ich życiowi partnerzy bywają często przekonani, że przy okazji mogą ugotować obiad i uporządkować mieszkanie. Na szczęście rynek się profesjonalizuje i mobilni specjaliści uczą się efektywnie rozdzielać czas pracy od odpoczynku i innych zajęć – uważa Przemysław Głośny.
Zarówno brak przedsięwzięć, jak i ich nadmiar bywają zgubne. Jednoczesne podejmowanie kilku zadań może nie pozwalać na profesjonalne wykonanie każdego zlecenia lub wręcz na jego realizację. Jeśli tak jest, to przekłada się na złą renomę u klientów, co w dłuższej perspektywie może być początkiem końca kariery. Dlatego trzeba przede wszystkim wiedzieć, co chce się osiągnąć, aby podejmować samodzielną działalność. Dużym zagrożeniem są również różnego rodzaju rozpraszacze, jak media społecznościowe, poczta elektroniczna, a nawet rozleniwienie.
– Doświadczeni freelancerzy bardzo często skarżą się również na samotność zawodową. Brak możliwości konsultacji swoich pomysłów, kontaktu z drugim człowiekiem czy pracy w zespole czasem wpływają negatywnie na kreatywność i motywację. Dlatego wolni strzelcy coraz częściej korzystają z biur coworkingowych i cocreatingowych. Te sprzyjają budowaniu sieci kontaktów, pozwalają na oddzielenie życia zawodowego od prywatnego, a także dają możliwość wymiany sugestii z przedstawicielami całego spektrum branż – przekonuje Karina Chowaniak.
Narzędzia wsparcia
Problemy z produktywnością i planowaniem działań można oczywiście minimalizować. W opinii prezesa Useme.eu, to kwestia indywidualna. Część osób wybierze aplikacje w smartfonach, inni uznają, że lepszy jest tradycyjny drukowany kalendarz i długopis. Kluczowym słowem jest organizacja. Wtedy warto korzystać z samodzielnie wybranych narzędzi. Zawsze lepsze będą jakiekolwiek, niż żadne. Tuzy światowego biznesu, jak Elon Musk czy Bill Gates, też korzystają z różnych pomocy do planowania kolejnych posunięć. I niekoniecznie muszą to być listy spraw do załatwienia, bo te, bez umiejscowienia w konkretnych datach, mogą rosnąć w nieskończoność.
– Pomocą dla freelancerów są coraz to doskonalsze narzędzia wspierające ich w zarządzaniu czasem. Dzięki nim możliwe jest śledzenie prawie wszystkich procesów. Samodzielny pracownik ma wgląd w to, ile czasu zajmuje mu przeciętne zadanie. Dzięki temu może oszacować budżet i godziny, jakie poświęci na konkretny projekt. Powszechną praktyką, stosowaną przez wolnych strzelców, jest zakładanie tzw. bufora czasowego, który pozwala na większą elastyczność podczas realizacji zlecenia – informuje ekspert z firmy rekrutacyjnej Antal.
Wolni strzelcy samodzielnie poszukują klientów i zleceń, a także nawiązują kontakty z potencjalnymi zleceniodawcami. Muszą pilnować faktur lub rachunków, przelewów i ubezpieczeń. To znowu problem terminowości. Co gorsza, ci, którzy nie potrafią zarządzać swoimi działaniami, mogą popaść w poważne kłopoty. I oni nie powinni być freelancerami.
– Skutki takich problemów są spotykane także przy pracy etatowej. Późne powroty z pracy osłabiają rodzinę, a zawalanie terminów – naszą pozycję zawodową. Dla freelancera, pracującego na własne nazwisko i markę, może to być szczególnie bolesne. Przepracowywanie się również nie służy niczemu dobremu, a z czasem wpływa na spadek jakości wykonywanej pracy – twierdzi Przemysław Głośny.
Tylko dla zorganizowanych
Trudności związane z organizacją pracy są często bagatelizowane. Ankietowani w badaniach „Freelancerzy w Polsce 2018” podkreślają przede wszystkim problemy z wysokością zarobków, dużą konkurencją, opóźnieniami czy brakiem płatności. Mniej niż jedna piąta wskazuje zakłócony podział między pracą a odpoczynkiem (tzw. work-life balance). A właśnie dobra organizacja pracy to podstawa profesjonalizmu.
– Freelancing to idealny wybór dla osób z pasją. Bycie wolnym strzelcem może stać się jednak zawodowym koszmarem, jeśli nie posiadamy strategii i odpowiednich narzędzi, które pozwolą osiągnąć równowagę pomiędzy obowiązkami służbowymi i prywatnymi. Mądrze ustalony deadline z uwzględnieniem możliwych sytuacji losowych, a także jasny system wyznaczania celów są niezbędne w codziennej pracy. Przygotowując harmonogram zleceń czy dnia pracy, nie powinniśmy zapominać o przerwach i zaplanowaniu czasu wolnego – uważa Karina Chowaniak.
Z raportu „Praca w życiu, życie w pracy” wynika, że w 5-letniej perspektywie aż 43% ankietowanych chciałoby pracować samodzielnie, bez szefów nad głową. Jednak to zajęcie wymaga odpowiednich predyspozycji, jak automotywacja, samodyscyplina, terminowość i odpowiedzialność.
– Jako freelancer na pewno poradzi sobie osoba konsekwentna, zorganizowana, łaknąca wiedzy i umiejąca korzystać z doświadczeń innych, a przede wszystkim – chętna do pracy. Pozostali albo się tego nauczą, albo szkoda ich czasu i energii na tego typu aktywność. Do takich zajęć zupełnie nie nadają się osoby, którym wszystko trzeba pokazywać palcem i batem zmuszać do działania. Tym odradzam nawet próbowanie – podsumowuje prezes platformy Useme.eu.
Czytaj także: CBOS: Większość Polaków popiera daninę solidarnościową