Reprezentacja Polski w końcu się przełamała. W swoim pożegnalnym meczu pokonała reprezentację Japonii 1:0 (0:0). Po meczu wiele mówiło się jednak o zachowawczym stylu, jaki zaprezentowały obie drużyny w końcówce spotkania. Sytuację podczas meczu najlepiej obrazuje fakt, że przez kilka minut Polacy nie potrafili doprowadzić do wejścia na boiska Kuby Błaszczykowskiego…
Powodem przedziwnej końcówki był wynik równolegle rozgrywanego spotkania. Kolumbia objęła prowadzenie nad Senegalem, a taki wynik dawał Japończykom awans, mimo porażki z Polakami 0:1. Nasi rywale mniej więcej od 80. Minuty spokojnie rozgrywali piłkę w obronie, tymczasem Polacy – delikatnie mówiąc – niezbyt im to utrudniali.
Nastawienie piłkarzy obu ekip nie zmieniło się nawet wtedy, gdy trener Polaków chciał przeprowadzić zmianę w drużynie. Przygotowany do wejścia Kuba Błaszczykowski przez kilka minut czekał, aż piłka opuści końcową linię. Tymczasem nasi reprezentanci nadal nie zamierzali nawet spróbować zmusić do błędu rywala, stosując pressing.
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania na których widać, jak Adam Nawałka rozmawia z jednym z piłkarzy, po chwili dotykając się w łydkę. Zaraz po tym Kamil Grosicki położył się na murawie, sygnalizując uraz. W końcu Japończycy zdecydowali się skierować piłkę na aut. Jednak zaraz po tym sędzia zakończył spotkanie. To oznaczało, że Kuba Błaszczykowski nie zaliczył kolejnego występu na Mistrzostwach Świata…
Czytaj także: Brat Błaszczykowskiego o ostatnich chwilach meczu z Japonią. \"Czym sobie zasłużył na taki brak szacunku?\
Nawałka pokazujący Grosikowi, że ma udawać kontuzję i Grosik padający „nagle” na murawę to nasz najlepszy moment na tych mistrzostwach ?? #JPNPOL pic.twitter.com/LpwTbesP0e
— jane ✩ (@aficioonada) 28 czerwca 2018
Nawałka, który każe Grosickiemu symulować kontuzję, żeby dokonać zmiany. Podsumowanie żenady w wykonaniu Polaków na Mundialu w Rosji.#POL #JPN #JPNPOL #Mundial18 #WorldCup pic.twitter.com/sSinSdG8fM
— Kamil Wnók (@kamil_wnok) 28 czerwca 2018
Co to za cyrk. Grosicki symuluje kontuzje, żeby była przerwa w grze i żeby mógł wejść Kuba. Trener Japończyków wlazł na boisko. Jakiś cyrk…
— Piotr Żelazny (@ZelaznyPiotr) 28 czerwca 2018
Czy Kamil Grosicki doszedł do siebie po urazie z doliczonego czasu gry? Jak rokowania?
— Leszek Milewski (@leszekmilewski) 28 czerwca 2018
Grosicki: – Wiem, co czuje piłkarz, gdy stoi przy linii. Moje zachowanie wynikało z szacunku do Kuby.
— Mateusz Rokuszewski (@mRokuszewski) 28 czerwca 2018