Nie możemy już w bezgraniczny sposób polegać na Białym Domu – przekonuje minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas. Ostra wypowiedź polityka to odpowiedź na określenie Unii Europejskiej jako „wroga Stanów Zjednoczonych” przez prezydenta USA Donalda Trumpa.
„Myślę, że mamy wielu wrogów. Unia Europejska jest wrogiem z powodu tego, co robi nam w handlu. Nie pomyślałbyś o UE, ale oni są wrogiem” – powiedział Donald Trump w rozmowie z CBS News. Prezydent USA przypomniał, że jego matka była Szkotką, a ojciec Niemcem. Przekonywał także, że „kocha te kraje”, jednak zaraz po tym dodał „w handlu zostaliśmy przez nich wykorzystani”.
Co prawda Trump wśród wrogów Stanów Zjednoczonych wymienił jeszcze Rosję i Chiny, jednak to właśnie słowa o UE wywołały falę komentarzy na całym świecie. Jak informuje Deutsche Welle, na opinię prezydenta USA, zareagowało niemieckie MSZ.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
„Wypowiedź ta niestety po raz kolejny pokazała, jak szeroki stał się polityczny Atlantyk od czasu przejęcia rządów przez Donalda Trumpa” – powiedział szef niemieckiego MSZ Heiko Maas, w rozmowie z gazetami grupy Funke. „Nie możemy już w bezgraniczny sposób polegać na Białym Domu” – dodał.
Przeciwko słowom Trumpa zaprotestował też minister ds. europejskich Michael Roth. Polityk zapewnił, że nie podziela opinii prezydenta USA o tym, że UE jest wrogiem USA. „Istnieje głębokie i ścisłe partnerstwo między Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską” – przekonuje.
Zdaniem Rotha, opinia amerykańskiego prezydenta miała na celu skłócenie państw Unii. „Amerykański prezydent prowokuje. Próbuje doprowadzić do rozłamu w UE” – przekonuje niemiecki minister.
Szef niemieckiej dyplomacji: „Na Białym Domu nie można już polegać“ https://t.co/5hnxBH19pz
— DW (Polski) (@dw_polski) 16 lipca 2018