Kilka dni temu na łamach wMeritum.pl informowaliśmy o zaginięciu 41-letniej Polki, która przebywała wraz z rodziną na wakacjach w bułgarskim kurorcie Pomorie. Okazuje się, że kobieta nie żyje, a jej ciało odnaleziono w zalesionej miejscowości niedaleko miejsca, w którym spędzała urlop.
Informację o zaginięciu Polki podali przedstawiciele Ambasady RP w Sofii. Kobieta zaginęła 30 czerwca w turystycznym kurorcie Pomorie, położonym na północ od bułgarskiego portu Burgas nad Morzem Czarnym. Kobieta ma 41 lat, 160 cm wzrostu i brązowe oczy. W dniu zaginięcia miała na sobie klapki japonki oraz czarno-biało-zieloną sukienkę w kwiaty.
Mąż zaginionej, który publikował posty w mediach społecznościowych, dodawał, że kobieta miała na łopatce charakterystyczny tatuaż – siedzącą kobietę ze skrzydłami w kolorze czarno-białym na seledynowym tle oraz dodatkowo 3-4 motyle w kolorach fioletowym, różowym i niebieskim.
Czytaj także: Nowe informacje ws. tajemniczego zaginięcia Polki w Bułgarii. Kobieta została uprowadzona?
Zaraz po zniknięciu Polki miejscowa policja wszczęła poszukiwania, w których uczestniczyli również płetwonurkowie. Ich zadaniem było m.in. przeszukanie morskiego dnia. Kobiety nie odnaleziono.
Tragiczny finał poszukiwań
Wczoraj Bułgarskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podało, że lokalna policja odnalazło ciało kobiety. Okazało się, iż to poszukiwana Polka. Funkcjonariusze informują, ze ciało 41-latki znajdowało się w zalesionej miejscowości niedaleko Pomorie.
Według wstępnych ustaleń Polka miała popełnić samobójstwo. Ciało kobiety zostało przekazane do wydziału medycyny sądowej szpitala uniwersyteckiego w Burgas.