Ostatnie spotkanie Władimira Putina i Donalda Trumpa przywódcy obu państw nazwali „sukcesem”. Prezydenci Rosji i Stanów Zjednoczonych spotkali się w Helsinkach, a już wkrótce może dojść do kolejnego spotkania.
Interwencja w Syrii, konflikt na Ukrainie oraz kwestia domniemanej ingerencji Rosjan w wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych – to tylko niektóre tematy poruszone przez Donalda Trumpa i Władimira Putina podczas spotkania w Helsinkach. Prezydenci państw rozmawiali przez ponad dwie godziny, a spotkanie określili jako bardzo owocne. Dało to nadzieje na rozwiązanie wielu spornych kwestii między krajami.
Czy już wkrótce dojdzie do kolejnego spotkania? Głos w tej sprawie podczas spotkania państw tworzących BRICS zabrał Władimir Putin. Rosyjski przywódca przebywa obecnie na szczycie w Republice Południowej Afryki, gdzie spotyka się z przedstawicielami RPA, Brazylii, Chin oraz Indii. Podczas jednej z wypowiedzi Putin stwierdził, że rozmowy telefoniczne między Moskwą i Waszyngtonem nie są wystarczające, a on sam zaprosił już Donalda Trumpa do Moskwy. Obie strony miałyby rozmawiać między innymi o kwestii konfliktu na Bliskim Wschodzie oraz o programie nuklearnym Iranu.
Jak zaznaczył Putin, aby doszło do spotkania, konieczne będzie spełnienie „określonych warunków”. „Biorąc pod uwagę nasze spotkania, bardzo dobrze rozumiem to, co prezydent Trump powiedział. On ma pragnienie dalszych spotkań. Jestem na to gotowy. Potrzebujemy jednak stworzenia określonych warunków w naszych państwach” – powiedział. „Swoją drogą, on już otrzymał zaproszenie. Powiedziałem mu o tym” – dodał.