Sławomir Peszko złożył odwołanie od kary nałożonej na niego przez Komisję Ligi w lipcu tego roku. Zawodnik otrzymał wówczas zakaz występów przez najbliższe trzy miesiące.
W złożonym przez „Peszkina” odwołaniu nie byłoby nic zaskakującego, gdyby nie fakt, iż jest ono naprawdę pokaźnych rozmiarów. Tomasz Smokowski, były dziennikarz Canal+ zajmującym się polską ligą, informuje, że zawodnik Lechii Gdańsk swoją prośbę o skrócenie kary umotywował na… 11 stronach!
Słyszę że Peszkin wysmarował 11 stron odwołania od kary.
Że jak?
11?! Toż to praca magisterska prawie…
— Tomasz Smokowski (@TSmokowski) 20 sierpnia 2018
Ale ja bez szydery. Jedynie zastanwiam się, że chyba poddałbym się bez walki, gdybym dostał zadanie domowe: „Napisz odwołanie do Komisji Ligi, za kopnięcie Novikovasa, na minimum 11 stron”. Zabrakłoby mi pomysłów i argumentów. https://t.co/eihdUJbQlu
— Tomasz Smokowski (@TSmokowski) 20 sierpnia 2018
Po zapoznaniu się z odwołaniem, Komisja Ligi podejmie decyzję ws. kary nałożonej na zawodnika. Sławomir Peszko chciałby, aby została ona skrócona.
Kara nałożona na skrzydłowego Lechii to konsekwencja brutalnego faulu, którego zawodnik dopuścił się w starciu z Jagiellonią Białystok. W ostatniej minucie gry Peszko z celowo i z premedytacją zaatakował piłkarza „Jagi”, Arvydasa Novikovasa, i z całej siły kopnął go po nogach. Litwin padł, jak rażony piorunem, a arbiter zawodów podjął jedyną możliwą decyzję i usunął Peszkę z boiska.
Po spotkaniu Novikovas mówił, że faul Peszki mógł być zemstą za jego komentarz na Instagramie. Szerzej na ten temat pisaliśmy W TYM MIEJSCU.
Oprócz trzymiesięcznego zawieszenia Peszko musiał również uiścić karę pieniężną w wysokości 30 tysięcy złotych.