Atak Sławomira Peszki na Arvydasa Novikovasa podczas wczorajszego meczu Jagiellonia Białystok-Lechia Gdańsk był odwetem reprezentanta Polski za wpis litewskiego skrzydłowego? Tak uważa poszkodowany, który opowiedział o tym w rozmowie z serwisem jagiellonia.pl.
Do skandalicznego zdarzenia doszło w ostatniej minucie gry. Novikovas przejął piłkę w bocznym sektorze z boiska i trzymał ją przy nodze. Wtedy doskoczył do niego Peszko, który stojąc za plecami gracza Jagiellonii, z całej siły kopnął go po łydkach. Litwin upadł na murawę i zaczął zwijać się z bólu, a sędzia pokazał „Peszkinowi” czerwony kartonik i kazał mu opuścić boisko.
Skąd taki atak agresji u reprezentanta Polski? Nowe światło na całą sprawę rzuca poszkodowany, czyli Novikovas, który udzielił wywiadu serwisowi jagiellonia.pl. Jego zdaniem zachowanie Peszki może być odpowiedzią na komentarz, który skrzydłowy „Jagi” zamieścił pod jednym ze zdjęć opublikowanych przez oficjalny profil Ekstraklasy na Instagramie.
Czytaj także: Zawodnik, którego sfaulował Peszko zachowanie rywala zobaczył dopiero na powtórce. Nie bawił się w dyplomację
„Swoim zachowaniem udowodnił, że nie jest normalnym gościem. Nie wiem, co chciał dzisiaj udowodnić, ale czeka go kilka tygodni urlopu. Na miejscu trenera osobiście wyrzuciłbym jego z drużyny. Być może podczas spotkania Peszko chciał odegrać mi się za zaczepne wpisy na Instagramie” – powiedział Novikovas.
Litwin miał na myśli wpis, w którym przedstawiciele Ekstraklasy zapowiadali mecz Polska-Kolumbia. Zapytali w nim kibiców, czy ich zdaniem w starciu z ekipą z Ameryki Południowej zagra Sławomir Peszko. Jeden z komentarzy zamieścił Novikovas, który stwierdził, że lepiej byłoby, gdyby na miejscu „Peszkina” znalazł się jego klubowy kolega, Przemysław Frankowski (piłkarz Jagiellonii znalazł się w szerokiej kadrze, ale na mundial ostatecznie nie pojechał).
„Gdyby to był Frankowski, to tak, ale kiedy jest ten facet, to nie ma szans” – napisał. „Dobranoc” – odpowiedział mu wyraźnie poddenerwowany Peszko.
Myślicie, że faktycznie była to zemsta za instagramowy wpis? Jeżeli tak, oznaczałoby to, że skrzydłowy Lechii Gdańsk ma naprawdę spory problem ze swoimi emocjami.