Krzysztof Piątek zanotował kolejne trafienia dla Genoi. Polak w meczu z Sassuolo zdobył dwa gole, jednak nie uchronił swojego zespołu od porażki.
Piątek wyszedł na boisko w podstawowej jedenastce na wyjazdowy mecz z Sassuolo i wpisał się na listę strzelców już w 27. minucie spotkania. Polak otrzymał świetne podanie od swojego kolegi z zespołu, a następnie wykorzystał nieporadność obrońców gospodarzy i skierował futbolówkę do bramki.
Gdy wydawało się, że gol napastnika Genoi sprawi, iż to goście zaczną dominować na boisku, stało się dokładnie odwrotnie. Do głosu doszli gracze Sassuolo, którzy bezlitośnie podziurawili obronę rywali. Gospodarze zdobyli bowiem kolejno aż pięć bramek! Najpierw w 34. minucie do bramki trafił Boateng, następnie, w 38., Lirola, później, w 41., Babacar, przed przerwą samobója zaliczył Spolli, a po zmianie stron, w 62. minucie spotkania, golkipera Genoi pokonał Ferrari.
Czytaj także: Polska Liga Hokejowa: Pierwsze zwycięstwo SMS-u, przerwany mecz w Bytomiu
Po tej kanonadzie gracze Genoi długo nie mogli się otrząsnąć. Wreszcie jednak zaczęli trafiać do bramki. Najpierw w 70. minucie gola zdobył doświadczony Macedończyk, Goran Pandev, a następnie, na siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry, swoje drugie trafienie w tym meczu, a trzecie w obecnym sezonie Serie A, zanotował Krzysztof Piątek.
Dla Polaka był to siódmy gol zdobyty w barwach Genoi. Wcześniej, tak jak to zostało wspomniane wcześniej, Piątek strzelił jedną bramkę w Serie A oraz cztery w Pucharze Włoch, w starciu przeciwko Lecce.