Marcin Najman opublikował na Facebooku wpis, w którym podzielił się z fanami swoją „przygodą” z polską służbą zdrowia. Pięściarz, zawodnik MMA i kick-boxer chciał zapisać się na operację barku. Jak się okazało, najbliższy termin przypada w… 2024 roku. Najman w mocnych słowach skomentował tę absurdalną sytuację.
„Publiczna Służba Zdrowia w naszym kraju nie istnieje. Mamy za to atrapę i udajemy, ze ona jest, gdyż nakazuje tego nasza Konstytucja” – rozpoczyna swój wpis Najman.
Pięściarz relacjonuje, że poszedł ustalić termin operacji prawego barku, który zerwał podczas walki na PGE Narodowym.
„Pani pyta mnie: prywatnie czy na NFZ, więc odpowiadam – prowadzę działalność gospodarczą już 18 lat, zapłaciłem setki tysięcy na składki ZUS wiec chciałbym skorzystać z NFZ. Odpowiedz, nota bene, bardzo miłej Pani: najbliższy termin listopad 2024. Zacząłem się śmiać. Był to śmiech przez łzy. Oczywiście umówiłem operacje prywatnie na 18-ego października” – pisze Najman.
Czytaj także: Marcin Najman po operacji. Pokazał zdjęcie posiłku ze szpitala
„Ale co mają zrobić ludzie, którzy ciężko pracują, płacą składki a na wydatek kilkunastu tysięcy za operacje po prostu ich nie stać? To wszystko wygląda jak ponury żart” – podsumowuje sportowiec.
Publiczna Służba Zdrowia w naszym kraju nie istnieje . Mamy za to atrapę i udajemy , ze ona jest , gdyż nakazuje tego…
Opublikowany przez Marcin Najman Środa, 12 września 2018