Jakub Kosecki, były zawodnik Legii Warszawa, udzielił wywiadu serwisowi Weszło.com. Były gracz mistrzów Polski przyznał, że podczas swojej gry w zespole ze stolicy nie prowadził się najlepiej. Zdradził m.in., jakie kwoty pieniędzy przeznaczał na imprezy.
Jakub Kosecki pozostawał zawodnikiem Legii Warszawa przez siedem lat. Znaczącą rolę w zespole zaczął odgrywać w 2012 roku. W sezonie 2012/13, wystąpił w 35 meczach, w których strzelił 11 goli i zanotował 10 asyst, a swój klub doprowadził do mistrzostwa oraz Pucharu Polski.
Popularny „Kosa” udzielił wywiadu portalowi Weszło.com, w którym opowiedział o okresie swojego największego „prosperity” przy Łazienkowskiej. Piłkarz, który jest synem byłego gwiazdora „Wojskowych”, Romana Koseckiego, przyznał, że podczas gry w Legii nie prowadził się najlepiej.
Czytaj także: Jakub Kosecki zrobi sobie tatuaż w nietypowym miejscu
Gracz, który zaliczył kilka występów w reprezentacji Polski, zdradził, że zajmowały go przede wszystkim imprezy. Jak twierdzi, potrafił na nie wydawać gigantyczne kwoty pieniędzy.
Jakub Kosecki: byłem młody i popełniałem błędy
„Moja żona o tym wie, może dalsza rodzina nie, ale był czas w Legii, kiedy wydawałem 30 tysięcy złotych na imprezy tygodniowo. Wyjść z kumplami, dobrze się zabawić, pojeździć fajną furą. Takie rzeczy. To było głupie. Byłem młody i popełniałem błędy” – powiedział zawodnik, który z Legii przeniósł się do niemieckiego Sandhausen.
Jakub Kosecki przyznaje, że nie wstydzi się tego, co robił, a mówi o tym, ponieważ chce, żeby „każdy wiedział, jak to wyglądało”.
„Że nie prowadziłem się odpowiednio, że miałem różne priorytety w życiu. Przepraszałem niejednokrotnie za to moją żonę i rodzinę. Ale to się pozmieniało, ja się zmieniłem, bo trzeba sobie z takimi sytuacjami radzić. Ja to zrobiłem i wyrosłem na innego człowieka” – zapewnia gracz, który przez pewien czas był jednym z najlepszych zawodników w zespole „Wojskowych”.
Po odejściu z Legii tułaczka po klubach
Po opuszczeniu Legii Warszawa Jakub Kosecki przeniósł się do występującego w drugiej Bundeslidze SV Sandhasuen. W niemieckiej drużynie nie wywalczył sobie miejsca w podstawowym składzie, choć bywały momenty, gdy grywał w podstawowej jedenastce i nawet strzelał gole.
Ostatecznie wrócił jednak do Legii, a następnie… znów przeniósł się do Sandhausen. Tam ponownie nie szło mu najlepiej. Podjął decyzję o powrocie do Polski. Podpisał umowę ze Śląskiem Wrocław, w którym występował do końca minionego sezonu. Na początku obecnych rozgrywek przeniósł się do występującego w drugiej lidze tureckiej klubu Adana Demirspor.
Jakub Kosecki jest synem Romana Koseckiego, wielokrotnego reprezentanta Polski oraz posła na Sejm z ramienia Platformy Obywatelskiej.