„Kler” wywołał wielką dyskusję w Polsce. Najnowszy obraz Wojciecha Smarzowskiego jest zazwyczaj krytykowany przez kapłanów, choć i tu zdarzają się wyjątki. Nietypową opinię na temat filmu przedstawił ks. Michał Barański.
Film Wojciech Smarzowskiego wzbudza wielkie zainteresowanie. Potwierdzają to wyniki oglądalności – „Kler” zaliczył najlepsze otwarcie w historii polskiego kina. W miniony weekend wybrało się na niego prawie milion osób.
Popularność filmu wynika w dużej mierze z kontrowersyjnego przekazu. „Kler” miał według reżysera skłaniać do refleksji i szerokiej dyskusji na temat roli Kościoła w Polsce. Część osób zwraca uwagę na karykaturalny obraz Kościoła w filmie i zarzuca Smarzowskiemu stronniczość. Inni podkreślają, że „Kler” punktuje wady kapłanów.
„Film jest naprawdę dobry”
Głos w sprawie zabierają również przedstawiciele duchowieństwa. Jak się łatwo domyśleć, większość krytycznie ocenia film, choć zdarzają się wyjątki. Jednym z nich jest opinia księdza Michała Barańskiego „Barańczaka”. Duchowny podzielił się swoimi wrażeniami po obejrzeniu „Kleru”, już na wstępie podkreślając, że jest to dobrze zrobiony film.
„Film jest naprawdę dobry. Nie spodziewałem się, że to powiem, ale moim zdaniem film jest dobrze zrobiony, dobrze zagrany, trzyma w napięciu od początku do końca” – powiedział na początku.
„Chcę powiedzieć, jak ten film odbieram jako ksiądz. Otóż, takiego kościoła i takiego kleru, jak przedstawiony w fabule filmu osobiście nie znam. Słyszałem o nim, słyszałem z mediów, słyszałem w rozmowach kuluarowych z kolegami, ale osobiście takiego odbioru kleru nie mam” – dodaje ks. Barański.
„Nie jest to tylko film o patologii, niesie ważne przesłanie”
Duchowny zauważył, że – wbrew niektórym opiniom – tytułowy kler nie jest przedstawiony przez reżysera wyłącznie w negatywnym świetle. Kapłan doszukał się postaci pozytywnej. Jednak, w kontekście całej fabuły, przyznaje, że nie zgadza się z zakończeniem.
„Natomiast, nie jest on przedstawiony w filmie wyłącznie negatywnie. Jest tam postać pozytywna, co mnie bardzo cieszy, jako księdza. Nie zgadzam się jednak z końcówką tego filmu. Z zakończeniem absolutnie się nie zgadzam i nie chciałbym, żeby cokolwiek w taki sposób się kończyło” – powiedział. W jego opinii film Smarzowskiego, księża powinni odebrać jako przestrogę.
Ks. Barański zauważa, że reżyser przedstawia skrajne przypadki i szuka kontrowersji. Mimo wszystko przyznaje, że jest mu wstyd za ludzi, którzy przyczynili się do takiego odbioru kapłanów. „Nie jest to tylko film o patologii, niesie ważne przesłanie: jeżeli ktoś jest człowiekiem sumienia, to prędzej czy później tę drogę do dobra odnajdzie i będzie się starał jakoś ją wcielić w życie. Natomiast, jeśli ktoś sumienie zagłusza, to do końca będzie cwaniakował, do końca będzie lawirował i czynił zło” – podsumowuje.
Autor odpowiada na komentarze
Opinia księdza cieszy się wielką popularnością w sieci (ponad 700 tys. wyświetleń). Pod „recenzją” pojawiło się mnóstwo komentarzy. Widząc to, ks. Barański postanowił opublikować kolejny film, w którym odpowiada internautom.