Lech Wałęsa jest jednym z najbardziej zagorzałych przeciwników Jarosława Kaczyńskiego, ale tym razem postanowił zaskoczyć wszystkich. W rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”, były prezydent przyznał, że Kaczyński i Trump „mają właściwą diagnozę”. Jest jednak „ale”.
Wałęsa o Kaczyńskim mówił już niejednokrotnie. W przeważającej mierze była to ostra i zajadła krytyka poczynań prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Tym razem jest inaczej.
Były prezydent stwierdził, że obecnie należy odpowiedzieć sobie na pytanie „jaki fundament w Europie przetrwa?”. Komunizm odpada, kapitalizm w takiej formule, jak obecna, też odpada. A co z populizmem i demagogią?” – zastanawia się.
„Zmuszają nas do aktywności”
„Na poziomie kraju da się tego jeszcze jakoś upilnować, ale w szerszej skali? Jesteśmy dziś pośrodku drogi. To czas wyboru.” – powiedział Lech Wałęsa.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Dalej były prezydent przeszedł do oceny bardziej bieżących wydarzeń politycznych. „I dobrze, że zdarza się nam w niej Trump czy Kaczyński, bo skoro nie podoba nam się to, co robią, wymuszają na nas poszukiwanie rozwiązania.” – stwierdził.
„Oczywiście, części z nas oni pasują, ale co z tymi, którym nie? Ci liderzy przez swoje działania zmuszają nas do aktywności, wypracowywania nowych rozwiązań” – dodał.
Wałęsa o Kaczyńskim: „Słuszna diagnoza”
Najbardziej kontrowersyjne słowa padły później. „I powiem coś, co może się nie spodobać: oni mają właściwą diagnozę. Słusznie podnoszą, że pewne rzeczy trzeba poprawić, zmienić, bo nie są dobre. Innymi słowy, ich diagnoza jest właściwa, ale zastosowane leczenie już nie.” – ocenił.
Jego zdaniem należy trzymać się postulatów Kaczyńskiego i Trumpa, ale „z odpowiednim krytycyzmem”. „Znajdźmy te właściwe lekarstwa. (…) W epoce dyskusji powstaną nowe pomysły, a co za tym idzie, wyłoni ona nowych liderów.” – powiedział.