Robert Lewandowski, napastnik Bayernu Monachium oraz reprezentacji Polski, udzielił wywiadu serwisowi SportoweFakty.pl. Podczas rozmowy piłkarz pytany był m.in. o raport Nawałki oraz zawarte w nim tezy. Z jedną z nich kapitan naszej kadry pozwolił się nie zgodzić.
Robert Lewandowski pytany był o jedną z tez zawartych w raporcie Nawałki podsumowującym nieudany dla nas mundial w Rosji. Selekcjoner twierdził, iż fatalna postawa drużyny w meczu z Senegalem spowodowana była zbyt dużą intensywnością i złą porą ostatniego treningu przed grą z Afrykanami. Piłkarze musieli wówczas ćwiczyć w wysokiej temperaturze i ostrym słońcu. Zdaniem sztabu ówczesnego selekcjonera, właśnie przez ten fakt reprezentanci Polski nie zdążyli się odpowiednio zregenerować do meczu z pierwszym grupowym rywalem na MŚ.
Napastnik Bayernu Monachium widzi sprawę całkiem inaczej. Robert Lewandowski przyznał nawet, że „całkowicie się z tym nie zgadza”. Zawodnik uważa, że wspomniane zajęcia wcale nie należały do szczególnie wymagających, a jego zdaniem fatalny występ biało-czerwonych spowodowany był nieznajomością nowej taktyki.
„Całkowicie się z tym nie zgadzam, tym bardziej że nie wspominam tych zajęć jako nie wiadomo jak ciężkich. W Polsce była atmosfera szukania winnych naszego fatalnego występu, a tak naprawdę zbyt wiele rzeczy miało na to wpływ, by wskazać jedną jako najważniejszą. Powtarzam, że do zespołu wdarł się chaos, brakowało schematów zagrań w nowej taktyce, a bez tego nic nie funkcjonuje jak należy” – powiedział „Lewy”.
Robert Lewandowski: mówiliśmy o tym trenerowi
Lewandowski przyznaje, że wraz z kolegami próbowali wpłynąć na selekcjonera, by ten zmienił taktykę i nie forsował gry trójką obrońców.
„Pamiętam naszą rozmowę na jednym z treningów. Powiedziałem, co nie funkcjonuje. Inni także. Trener przyjął do wiadomości, a później nasze obawy potwierdził towarzyski mecz z Chile. W drużynie pojawiła się niepewność, a na mundialu niepewność to koniec” – stwierdził snajper Bayernu Monachium.
„Jeśli coś nieodpowiednio działało w sparingu, to nie ma prawa zadziałać na mistrzostwach świata. W ostatnim meczu przed mundialem zagraliśmy jednak w tym systemie z Litwą i łatwo nam poszło – trener chyba wtedy uwierzył, że w Rosji może się udać. Ale to nie była opcja dla nas. Litwini, delikatnie mówiąc, nie byli w najlepszej formie. Zmiany w trakcie mundialu już nie mogły pomóc, było za późno na gmeranie w składzie” – dodał.
Cały wywiad TUTAJ.
Czytaj także: Są zdeterminowani, by wykupić Piątka z Genoi! W grę wchodzą ogromne pieniądze
Słowa „Lewego” potwierdza Fabiański
Robert Lewandowski nie jest jedynym zawodnikiem, który kwestionuje tezy zawarte w raporcie Nawałki. Wcześniej głos ws. dokumentu zabrał Łukasz Fabiański. Bramkarz drużyny narodowej również nie zgodził się ze stwierdzeniem, że wpływ na wynik meczu z Senegalem miał wcześniejszy trening.
„Czy jeden trening mógł zaważyć? Moim zdaniem nie. Tym bardziej godzina zajęć. Myślę, że ta jednostka treningowa nie mogła aż w takim stopniu wpłynąć na naszą dyspozycję podczas całego turnieju. Nie wiem, czy faktycznie tak z tego raportu wynika, ale nie można przez pryzmat jednych zajęć obwiniać nas za postawę w Rosji” – powiedział „Fabian w rozmowie z telewizją Polsat Sport.