Tzw. „Taśmy Morawieckiego” stały się w ostatnim czasie jednym z głównych tematów politycznych w kraju. Pojawiły się niedługo przed wyborami samorządowymi i wiele wskazuje na to, że mogą mieć znaczący wpływ na ich wynik. Wątpliwości w tej sprawie nie ma kandydat na prezydenta Warszawy, Patryk Jaki.
Kolejne nagrania z restauracji Sowa i Przyjaciele pojawiają się w ostatnim czasie w mediach. Głównym „bohaterem” wielu z nich jest premier Mateusz Morawiecki, który wówczas był jeszcze prezesem Banku Zachodniego WBK. Taśmy nie przedstawiają go w pozytywnym świetle.
Między innymi właśnie o kwestię taśm pytany był kandydat na prezydenta Warszawy, Patryk Jaki. W rozmowie z Onetem stwierdził on, że chciałby, by nagrania zawsze były przytaczane w całości, a nie tylko wyrwane z kontekstu. Pytany był również o to czy taśmy będą miały wpływ na wyniki wyborów. „Oczywiście, że tak. Wszystko co dzieje się w polityce centralnej w pierwszej kolejności przekłąda się na to, co dzieje się w Warszawie. Chciałbym, by te taśmy były czytane w całości” – powiedział.
Patryk Jaki pytany był również o pierwsze decyzje po objęciu prezydentury w stolicy. „Rozpoczęcie prac nad budową trzeciej i czwartej linii metra. Potem Dzielnica Przyszłość, potem parkingi, nowe żłobki i przedszkola. To rzeczy prostsze, które naprawdę uda się zrobić” – mówił w rozmowie z Onetem.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
Czytaj także: Policja rozbiła grupę przestępczą sprowadzającą do Polski odpady z Niemiec