W meczu Ligi Europy Tomasz Kędziora, zawodnik Dynama Kijów, zdobył najpiękniejszego gola w swojej piłkarskiej karierze. W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” piłkarz zdradził, że niewiele zabrakło, a fantastycznego gola by nie zdobył. Pomogła mu w tym sytuacja, która miała miejsce dzień przed spotkaniem, podczas treningu.
Tomasz Kędziora zdobył fantastycznego gola w meczu Ligi Europy, w którym Dynamo Kijów mierzyło się z francuskim Stade Rennais. Były piłkarz Lecha Poznań potężnie huknął zza pola karnego, a uderzona przez niego futbolówka wpadła w samo okienko bramki strzeżonej przez golkipera francuskiego zespołu.
Gol, które zdobył Polak był momentalnie podbił internet. Niektórzy z komentujących twierdzili nawet, że trafienie Kędziory powinno zostać uznane za najpiękniejszą bramkę tej edycji Ligi Europy.
Czytaj także: T-Mobile Ekstraklasa: Szalona pogoń Legii Warszawa
Tomasz Kędziora – fantastyczny gol – Rennes vs Dynamo Kijów pic.twitter.com/PLf2UCxKat
— Arut1025 (@JonyGunman) October 25, 2018
Tomasz Kędziora: gola by nie było, gdyby nie trener
W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Tomasz Kędziora przyznał, że nie zdobyłby przepięknej bramki w meczu ze Stade Rennais, gdyby nie trener. Polak zdradził, że podczas treningu, który został zorganizowany dzień przed spotkaniem z Francuzami, otrzymał od opiekuna Dynama Kijów ostrą reprymendę.
„Śmieszna sytuacja, bo dzień wcześniej mieliśmy trening na stadionie. Trener Chackiewicz zarządził gierkę na skróconym polu. Znalazłem się w bardzo podobnej sytuacji, dostałem piłkę przed polem karnym, ale nie uderzyłem, podałem do boku. Przeciwnik ją przejął, skontrował i straciliśmy gola. Po zajęciach szkoleniowiec podszedł do mnie i zaczął mnie rugać” – opowiada Tomasz Kędziora.
Zawodnik przyznaje, ze trener Dynama miał do niego spore pretensje. Wszystko ze względu na to, iż Kędziora znalazł się w dobrej sytuacji strzeleckiej, a pomimo tego, że ma ku temu warunki i umiejętności, nie uderzył piłki na bramkę.
„Zapytał, dlaczego nie strzelam, gdy mam do tego warunki i umiejętności. „Da, da, da” – odpowiedziałem krótko, ale on jeszcze raz podkreślił, że podczas meczu nie powinienem zastanawiać się dwa razy. No więc się nie zastanawiałem. Wyszło idealnie” – powiedział były gracz poznańskiego Lecha.