1 listopada nad ranem polscy policjanci z Łodzi oraz KGP zatrzymali w Kijowie Mamukę K. 39-latek podejrzany jest o zabójstwo na tle seksualnym 28-letniej Pauliny D. Od 28 października był poszukiwany listem gończym. Wirtualna Polska opisała kulisy zatrzymania mężczyzny, który ukrywał się na Ukrainie. Jak się okazuje, Gruzin wpadł w ręce policji, bo zalogował się na elektroniczną pocztę i na Facebooka.
Policjanci z KWP w Łodzi i Biura Kryminalnego KGP zatrzymali mężczyznę na jednej z ulic Kijowa około godz. 6.00. Zatrzymanie było możliwe dzięki wsparciu policji ukraińskiej oraz pomocy oficerów łącznikowych na Ukrainie i w Gruzji. Podejrzanego o zabójstwo przewieziono do aresztu ekstradycyjnego. Grozi mu dożywocie.
Polska prokuratura wystąpiła do ukraińskich służb o zgodę na przewiezienie mężczyzny do łódzkiego aresztu. W sprawę osobiście byli zaangażowani komendant główny policji Jarosław Szymczyk i jego zastępca Andrzej Szymczyk.
Kulisy zatrzymania zabójcy
Jeden ze śledczych pracujących przy sprawi relacjonuje, że Gruzin był zaskoczony, ale nie stawiał oporu. Jak podkreśla „Wirtualna Polska”, mężczyzna był na tyle bezczelny, że od kilku dni pracował w Kijowie razem z innymi obywatelami Gruzji jako pracownik fizyczny, prawdopodobnie przy budowie. Zatrzymania dokonali polscy funkcjonariusze we współpracy z ukraińskimi policjantami.
Na terenie Ukrainy od kilku dni przebywała grupa operacyjna polskiej policji. Gruzin zmieniał telefony. Jeszcze na terenie Polski pozbył się telefonu, którego używał w Łodzi. Pozbył się również sprzętu elektronicznego, którego używał. Wpadł, bo w ostatnich dniach zalogował się na swoją pocztę i sprawdzał w mediach społecznościowych swój profil na Facebooku.
Kluczowa przy zatrzymaniu Gruzina okazała się pomoc oficera łącznikowego gruzińskiej policji w Polsce, a także koordynacja akcji przez polskiego oficera łącznikowego na Ukrainie. Dzięki temu pierwszemu udało się dotrzeć do społeczności gruzińskiej na Ukrainie, a drugiemu uzyskać zgody i formalności na czynności operacyjne na terytorium Ukrainy.
„Liczyła się każda minuta. Nie można było dopuścić, by podejrzany dotarł do strefy działań wojennych na Ukrainie” – powiedział w rozmowie z WP śledczy.
Zabójstwo Pauliny D.
28-latka zaginęła w piątek, 19 października. Tego dnia wyszła z domu, na spotkanie ze znajomymi. Jednak ostatni raz widziano ją około godz. 8.00 w sobotę w towarzystwie niezidentyfikowanego mężczyzny – obraz ten zarejestrowały przez kamery monitoringu. Od tego momentu ślad się urywa.
26 października w godzinach popołudniowych na terenie Łodzi (w okolicy Stawów Jana) odnaleziono zwłoki kobiety. Na miejscu natychmiast pojawiła się policja, prokurator i biegli.
Oględziny zwłok wykazały, że to ciało poszukiwanej od tygodnia 28-latki – Pauliny D. Potwierdził to prokurator Krzysztof Kopania. „Bez wątpienia doszło do zbrodni zabójstwa. Wszystko wskazuje, że tragedia rozegrała się w jednym z mieszkań w kamienicy przy ulicy Żeromskiego” – poinformował Kopania.
Przed godziną 18:00 ktoś zapakował zwłoki w torbę i przetransportował je na tereny leśne.
Portal Wirtualna Polska informuje o ustaleniach policji, która dowiedziała się, że poszukiwana mogła przebywać w piętrowym budynku przy ul. Żeromskiego. Śledczy przeszukali nieruchomość. Najprawdopodobniej do zbrodni doszło właśnie w tym miejscu.