W wyborach na wójta gminy Daszyna doszło do niecodziennej sytuacji. Mieszkańcy postanowili po raz kolejny oddać ster władzy w ręce Zbigniewa W. Problem w tym, że mężczyzna od 5 miesięcy jest tymczasowo aresztowany w związku z podejrzeniem o popełnienie 92 przestępstw.
Choć sytuacja wydaje się absurdalna, to jednak jest w pełni zgodna z prawem. Zbigniew W. jak dotąd nie usłyszał prawomocnego wyroku, więc mógł w zgodzie z przepisami prawa ubiegać się o kolejny wybór na stanowisko wójta Daszyny.
Co więcej, Zbigniew W. nie miał żadnego konkurenta, ponieważ w minionym tygodniu z wyborczej walki zrezygnował Tadeusz Dymny. Mieszkańcy głosowali więc w plebiscycie wskazując, czy są za, czy przeciw objęciu stanowiska przez Zbigniewa W.
Czytaj także: Wygrał wybory, ale nie może złożyć ślubowania
Jak się okazało problemy z prawem wójta nie były problemem dla mieszkańców. Startujący z Komitetu Wyborczego Wyborców Nasza Mała Ojczyzna Zbigniew W. zdobył poparcie na poziomie 72,4 proc. głosujących (740 osób). Przeciw jego kandydaturze głosowało 27,6 proc. (281 osób).
Zbigniew W. i jego problemy z prawem
Obecnie wobec wójta zastosowano tymczasowe aresztowanie. Zbigniew W. przebywa za kratkami już od 5 miesięcy. Jest podejrzany o popełnienie aż 92 przestępstw. Wśród nich są m.in. milionowe wyłudzenia w latach 2013-2017 z dopłat do działalności rolniczej w ramach dopłat bezpośrednich czy kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.
Czytaj także: Znamy wyniki II tury wyborów samorządowych. Kto wygrał w Krakowie, Gdańsku i Kielcach?
Pod nieobecność wójta, gminą kierował jego dotychczasowy zastępca Mariusz Gralewski.